Varga w swoim najnowszym wpisie odniósł się do tzw. wyprawy kijowskiej, w której niedawno uczestniczył Jarosław Kaczyński.
"Mój wewnętrzny patriota popadł w zażenowanie, widząc na kijowskiej konferencji prasowej tego starego, na granicy niedołęstwa mężczyznę o prowincjonalnej prezencji ciamkającego coś, co podniecić może wyłącznie ministrów Błaszczaka i Sasina" – ocenia Varga.
Publicystę "Newsweeka" zainteresowała jednak kwestia dość niecodzienna – ubiór prezesa PiS. Varga postanowił go w tym względzie zestawić z Władimirem Putinem.
Putin wysportowany i we włoskiej kurtce
"Patrzę zatem na Kaczyńskiego, patrzę na Putina i mimo że mam wyrobione zdanie o nich obu, to jednak jako obywatel Rzeczypospolitej jestem głęboko zawstydzony, że nasz despota w porównaniu z rosyjskim dyktatorem jest tak źle ubrany, tak zagubiony w sytuacjach publicznych, tak nieskładnie, niewyraźnie i bez sensu mówiący, że nie tylko potrzebowałby speca od wizerunku publicznego i ghostwritera od pisania przemówień, ale też logopedy, fryzjera i stylisty"– ubolewa dziennikarz.
Varga stwierdził, że był "upokorzony", gdy dowiedział się, że Putin "w czasie prowojennego spędu na Łużnikach wystąpił w kurtce włoskiej firmy Loro Piana wartej circa 60 tysięcy złotych".
W swojej analizie Varga rozważa, dlaczego "nasz dyktator ma być biednym krewnym pozostałych dyktatorów". W dalszej części tekstu publicysta sugeruje, że prezydent Rosjanie mógłby wysłać Kaczyńskiemu swojego krawca i szewca.
Publicysta "Newsweeka" pochyla się nad kwestią prezencji rosyjskiego przywódcy. "Co by nie mówić o Putinie i jego botoksie – facet trzyma się świetnie, nawet jeśli naprawdę jest śmiertelnie chory. Kaczyński nawet jeśli jest zdrowy jak żubr, to wygląda na właśnie umierającego" – czytamy w tygodniku Tomasza Lisa.
Czytaj też:
"Kolejny kretyn śpiewa w chórze Putina". Ziemkiewicz ostro komentuje wpis SikorskiegoCzytaj też:
"Medal Bohatera Związku Radzieckiego". Kukiz o Grodzkim: Powinien ożenić się z Ochojską