Olsztyński sąd rejonowy postanowił, że Wojciech Kozioł, który powiesił antykomunistyczne banery na pomniku czerwonoarmistów bez zgody administratora, to znaczy Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie, nie poniesie kary. Jednocześnie nakazał władzom miasta zwrot banerów organizatorowi akcji.
Antykomunistyczne banery
Na początku marca, kilka dni po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę, Kozioł, zawiesił banery na pomniku czerwonoarmistów, nadal stojącym w centrum Olsztyna. Napis na grafice brzmiał „Pomnik Wdzięczności za zniewolenie” i przedstawiał radzieckiego żołnierza o twarzy Władimira Putina atakującego kobietę.
Jak podaje regionalny portal debata.olsztyn.pl., awantura wokół banerów rozpoczęła się, gdy lewicowe działaczki – Marta Kamińska, olsztyńska radna, szefowa olsztyńskiego KOD-u i Agata Szerszeniewicz, działaczka LGBT+, zerwały baner. Niebawem władze miasta skierowały sprawę do sądu.
Orzeczenie sądu
Sąd uznał winnym złamania prawa, ale odstąpił wymierzenia kary Wojciechowi Koziołowi. W swojej decyzji wskazał, że grafika na banerze jednoznacznie nawiązuje do inwazji wojsk Federacji Rosyjskiej na Ukrainie, zrównując działania sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej z działaniami wojsk III Rzeszy.
W Olsztynie od wielu lat pojawiają się apele do władz o doprowadzenie do demontażu bądź przeniesienia usytuowanego w centrum miasta pomnika. Jednak na razie bez skutku. Do rozbiórki monumentu potrzebne jest zdjęcie ochrony konserwatorskiej.
Monument stojący w centrum Olsztyna odsłonięto w roku 1954 pod nazwą Pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Czerwonej (choć mieszkańcy Olsztyna, ze względu na kształt, nazywają go Szubienicami). Natomiast na początku lat 90’, aby ukryć prawdziwą wymowę pomnika, władze miasta zmieniły jego nazwę na Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko – Mazurskiej i pod taką nazwą został on w roku 1993 wpisany do rejestru zabytków. Na pomniku są między innymi symbole sowieckiego totalitaryzmu – sierp i młot.
Czytaj też:
Kto broni sowieckich pomników w Polsce? Dziennikarskie śledztwo ujawnia nazwiskaCzytaj też:
Z najnowszych dziejów Włoskiej Partii Komunistycznej