– Polska nie pozwoli sobie na to, aby oddać swoje instrumenty polityki migracyjnej czy uchodźczej w ręce kogokolwiek. (…) Niekontrolowany przepływ migracji przez ostatnie dwa lata postawił bardzo ważne i uzasadnione pytania o bezpieczeństwo – mówił Szymański w rozmowie z redaktorem naczelnym „Do Rzeczy” Pawłem Lisickim na antenie radiowej Trójki.
Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że „byłoby dobrze, gdyby Komisja Europejska zrezygnowała ze swoich błędnych założeń w zakresie zarządzania ponadnarodowego ruchem migracyjnym”. – To przynosi polityczne napięcia, których nie potrzebujemy – stwierdził.
Dodał, że Bruksela nie przeprowadziła obiecanych procedur weryfikacyjnych i kontrolnych, które obiecywała. – Ze 160 tys. uchodźców aktualnie 20 tys. jest przygotowanych do ewentualnej relokacji. Państwa nie są do tego gotowe i Polska nie jest tutaj wyjątkiem – ocenił.
Szymański wyjaśnił, że rząd będzie bronił polskich interesów i nie zgodzi się na „język szantażu”. – Ten ton szantażu, czasami wręcz ingerencji w wewnętrzną debatę polską, jest dla nas nie do przyjęcia – zaznaczył.
Zaapelował również do polityków opozycji, mówiąc, że Polska jest jedynym państwem w UE, w którym opozycja przyłącza się do ataków na rządzących, zamiast bronić interesów swojego kraju. – To jest niedopuszczalne nadużycie – powiedział wiceszef MSZ.
Czytaj też:
Uchodźcy w Polsce? Szokujące słowa dziennikarki "Gazety Wyborczej", internauci oburzeni