Cel 2 proc. PKB na obronność przesuwa się w odległą przyszłość, a zamówienia nie posuwają się naprzód – to główny wniosek płynący z analizy, którą opisuje "Deutsche Welle".
Jako przyczyny tego stanu rzeczy Instytut Gospodarki Niemieckie podał duży wzrost cen, opóźnienia w realizacji zamówień na uzbrojenie oraz niedofinansowanie Bundeswehry w planach budżetowych rządu. Dopiero w latach 2024 i 2025, z uwzględnieniem specjalnego funduszu dla Bundeswehry, można oczekiwać spełnienia tego celu. Ale już w 2026 roku instytut spodziewa się luki w wysokości 9,7 mld euro, która w kolejnych latach będzie się powiększać.
Wielomiliardowa luka nie pozwoli na wzmocnienie Bundeswehry
Po agresji Rosji na Ukrainę z 24 lutego kanclerz Olaf Scholz obiecał zwiększenie wydatków na obronność do dwóch procent niemieckiego PKB. Zdaniem analityków, aby osiągnąć ten cel regularny budżet obronny musiałby być zwiększany o co najmniej pięć procent rocznie bez dodawania do niego środków specjalnych. Jednocześnie warto zaznaczyć, że kraje biedniejsze niż Niemcy, czyli np. Polska, osiągają NATO-owski cel wydatków już od długiego czasu.
Według IW przyczyną rosnących potrzeb finansowych jest z jednej strony to, że produkt krajowy brutto w najbliższych latach prawdopodobnie nieznacznie wzrośnie wskutek inflacji. Wzrosną jednak także koszty zakupu uzbrojenia i innego sprzętu, a także koszty utrzymania personelu. Instytut Gospodarki Niemieckiej zakłada roczny wzrost kosztów osobowych o pięć procent, w oparciu o przewidywane rozliczenia płacowe w sektorze publicznym.
IW zwraca uwagę, że w 2023 roku, pomimo planowanych wydatków ze specjalnego funduszu dla Bundeswehry w wysokości 8,5 mld euro, nadal będzie brakowało około 18,9 mld euro do normalnego budżetu w wysokości ok. 50 mld euro, koniecznych do osiągnięcia granicy dwóch procent. Na rok 2027 zakłada się nawet lukę w wysokości 39 mld euro.
Czytaj też:
"FAZ": Dramatyczny stan Budeswehry. Zapasy amunicji na dwa dniCzytaj też:
"Lambrecht zerwała poufność negocjacji". Nowe informacje ws. oferty Niemiec