Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r. Uchwała PKW otwiera partii Jarosława Kaczyńskiego drogę do odzyskania milionów złotych z budżetu państwa, wstrzymanych za sprawą sierpniowej decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania.
W mediach spekuluje się, czy minister finansów Andrzej Domański zablokuje wypłatę pieniędzy należnych PiS w oparciu o opinię prawną. Jak podał bowiem portal wPolityce.pl, w resorcie trwają poszukiwania prawnika. Sporządzenia takiej opinii miała już odmówić Ilona Kowalska, dyrektor Departamentu Prawnego w Ministerstwie Finansów.
Coraz więcej polityków Koalicji Obywatelskiej sugeruje, że pomimo zatwierdzenia przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania komitetu wyborczego PiS, partia Jarosława Kaczyńskie nie dostanie należnych jej pieniędzy. Premier Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym stwierdził, że "pieniędzy nie ma i nie będzie", nawiązując do słynnej wypowiedzi Jana Rostowskiego. W podobnym tonie wypowiedział się Jan Grabiec. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów stwierdził, że "nie wyobraża sobie" wypłaty pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.
"Procedury prawne trzeba szanować"
W niedzielę w programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News politycy dyskutowali na temat tego, co zrobi minister finansów w związku z decyzją PKW. Zdaniem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka, Andrzej Domański powinien przelać pieniądze na konto PiS. – Procedury prawne trzeba szanować – przekonywał poseł Konfederacji. Wypowiedź Bosaka przerwał Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej. – Nie, bo w ten sposób gramy w grę PiS-u! – wykrzykiwał.
– W tej chwili trwa zamawianie opinii prawnych u usłużnych prawników, jak siedzący tutaj w studiu – kontynuował Krzysztof Bosak, zwracając się do posła KO. – Głupoty pan opowiada. Jak pan zrobi chociaż jedną opinię, to będzie coś wiedział – odparł Kropiwnicki.
"Pan chyba powinien przeprosić"
– Nie zamierzam bawić się w to, w co wy się bawicie. Jest pan wykładowcą akademickim prawa i to wstyd, że wykręca pan kota ogonem. Wielu prawników zarabia, pisząc opinie na zamówienie, i to jest normalne. Ale jak ktoś jest wykładowcą akademickim, profesorem, to powinien być autorytetem dla społeczeństwa, a nie prostytutką prawną – stwierdził Krzysztof Bosak. W studiu na moment zapanowała cisza. – Uuu... pan chyba powinien przeprosić – skomentowała przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska. – Pan jakieś bzdury opowiada – ocenił Robert Kropiwnicki.
– Mówię o prostytuowaniu się przez autorytety prawne w celach politycznych. Tak doprowadziliście autorytet prawników do upadku, że niedługo będą się z was śmiać – tłumaczył Bosak. – Pana marszałka Bosaka po prostu ponosi, bo jest beneficjentem układu z PiS-em – mówił wyprowadzony z równowagi Kropiwnicki.
Czytaj też:
Ile PiS potrzebuje na kampanię prezydencką? Padła kwotaCzytaj też:
Dymisja Domańskiego? Jest dementi ws. ministra finansów