Dziennik przestrzega, że konflikt wojna rosyjsko-ukraińska może jeszcze potrwać latami. Gazeta podkreśla, że Władimir Putin nie dopuści za żadną cenę do utraty Krymu przez Rosję. "The Washington Post" wskazuje, że państwa Zachodu boją się, że jeżeli Ukraina podejmie próbę odbicia półwyspu, to Putin wykorzysta wszelkie dostępne środki do powstrzymania przeciwnika – łącznie z użyciem bomby atomowej.
Ukraina niczym Strefa Gazy
Gazeta dalej wskazuje, że na Zachodzie pojawiła się nadzieja wśród niektórych polityków, że jeżeli dojdzie do oddania Krymu, to będzie to pretekst do zakończenia wojny.
Moskwa twierdzi, że Ukraina nie może oddać im terenów, które "już są" rosyjskie, z kolei Kijów twierdzi, że takie podejście jest naiwne. Ukraina przestrzega Zachód przed ustępstwami wobec Moskwy.
"The Washington Post" przestrzega jednak, że jeżeli żadna ze stron nie ustąpi, to wojna może przekształcić się w wieloletni spór porównywalny do konfliktu w strefie Gazy.
Putin: Okazuje się, że nas oszukali
Atakując Ukrainę, Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje ze strony USA, UE i innych krajów zachodnich.
Kilka dni temu prezydent Putin stwierdził, że Rosja została oszukana. Chodzi o "porozumienia mińskie".
– Okazuje się, że nikt nie zamierzał wypełnić wszystkich "porozumień mińskich". To samo powiedziało kierownictwo Ukrainy, jak i były prezydent Poroszenko. Podpisał, ale nie zamierzał występować. Oczekiwałam, że inni uczestnicy procesu będą wobec nas szczerzy. Okazuje się, że nas też oszukali – mówił polityk podczas konferencji prasowej po wizycie w Kirgistanie.
"Porozumienia mińskie" to umowa międzynarodowa trójstronnej grupy kontaktowej, podpisana w Mińsku 5 września 2014 w sprawie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie (po agresji Rosji). Umowa nie doprowadziła jednak do zakończenia konfliktu na Ukrainie. Dlatego 12 lutego 2015 roku zostało podpisane kolejne porozumienie nazwane Mińsk I. Podpisy złożyli przedstawiciele trilateralnej grupy kontaktowej – ambasador Rosji na Ukrainie Michaił Zurabow, były prezydent Ukrainy Łeonid Kuczma, wysłanniczka OBWE Heidi Tagliavini oraz samozwańczy przywódcy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej – Aleksandr Zacharczenko i Igor Płotnicki.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Zełenski rozmawiał z MacronemCzytaj też:
Wojna na Ukrainie. ISW: Putin traci poparcie