Były polityk ruchu Palikota mówił w Polsat News o ustawie dezubekizacyjnej, która pozbawia byłych funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki wysokich emerytur i zrównuje ich wysokość ze średnimi świadczeniami wypłacanymi przez ZUS, czyli do ok. 2 tys. zł miesięcznie.
– To się skończy w ten sposób, że jak PiS straci władzę i przyjdą rozsądni ludzie do władzy, to wprowadzą ustawę dekaczystowską i wszystkim kaczystom odbiorą nie tylko emerytury, mam nadzieję, ale również to, co oni dzisiaj nakradli – mówił Rozenek w programie "Tak czy Nie".
Czytaj też:
95-letni Powstaniec objęty ustawą dezubekizacyjną? Jest deklaracja szefa MSWiA
Były opozycjonista z czasów PRL Adam Borowski oświadczył, że emerytury byłym esbekom zabrałby w ogóle. – Pamiętam setki swoich kolegów, którzy siedzieli w więzieniach, w których byli katowani, bici, których zniewalano, wyrzucano z pracy. Oni (funkcjonariusze SB – red.) służyli obcemu imperium. Nie ma przebacz – stwierdził.
Prowadząca program Agnieszka Gozdyra zapytała Borowskiego, czy w takim razie powinno się ich "wysłać pod śmietnik, żeby zbierali resztki". – Niech sobie robią, co chcą. Mogą pracować – odpowiedział były działacz opozycji.
Ustawa dezubekizacyjna wejdzie w życie w listopadzie tego roku. W lipcu Instytut Pamięci Narodowej informował, że po wprowadzeniu nowych przepisów przywileje emerytalne i rentowe może stracić nawet 50 tys. osób – byłych funkcjonariuszy komunistycznego aparatu bezpieczeństwa.
Czytaj też:
Dezubekizacja. Generał Janicki miał 10 tys. zł emerytury, dostanie 1,7 tys.