W ostatnim czasie TVP Info jest ostro krytykowane przez opozycję oraz część środowiska dziennikarskiego. Stacji zarzuca się, że podała informacje dotyczące afery pedofilskiej w PO, które umożliwiły zidentyfikowanie ofiar – w tym syna posłanki PO, który w lutym popełnił samobójstwo. Część przeciwników TVP oskarża nawet, że to właśnie media publiczne ponoszą odpowiedzialność za śmierć chłopa, gdyż go "zaszczuły". Niektórzy politycy w związku z tą sytuacją ogłosili bojkot TVP Info, inni z kolei biorą udział w programach, by w pewnym momencie ostentacyjnie z nich wyjść.
Kosiniak-Kamysz: Trzeba pokazać prawdę
W rozmowie z Wirtualną Polską Władysław Kosiniak-Kamysz podkreśla, że TVP stało się dla PiS "pasem transmisyjnym propagandy". Jak dodaje, telewizja jest jednym z gwarantów utrzymania się przy władzy.
– Ważną rolę w nieuczciwej kampanii w 2019 r. odegrały manipulacje TVP. Zmiana jednego człowieka nie sprawi, że runie fabryka hejtu i nienawiści. Dopóki nie odejdzie władza, która daje przyzwolenie, nie będzie tam zmiany – mówi lider PSL.
Jednocześnie jednak polityk zapewnia, że nie ma zamiaru brać udziału w bojkocie mediów. – W tym całym złym przekazie, który produkuje telewizja rządowa, trzeba pokazywać prawdę. Jeżeli my tam nie będziemy chodzić, to elementy prawdy się nie przebiją. W ostatnim programie poseł Krajewski mógł powiedzieć o sprawie posłanki Filiks i jej rodziny. Gdyby go tam nie było, to zostałoby przemilczane. Pójdę i będę mówił prawdę – zapeniwa.
Następnie Kosiniak-Kamysz dodał, że miał już w tym roku wiele spotkań w całej Polsce, gdzie sporo osób czerpie wiedzę tylko z TVP. – Jeżeli nie ma tam naszego głosu, to przyjmują za prawdę to, co się tam dzieje. Nie ma tam prawdy, oprócz krótkich momentów, w których możemy ją powiedzieć. To nasz obowiązek docierać do milionów wyborców, którzy nie mają innej telewizji – przekonywał.
Czytaj też:
Śmierć syna posłanki PO. Pełnomocnik Filiks zapowiada pozwy wobec mediówCzytaj też:
Likwidacja TVP Info. Sejm zadecydował o losach projektu