Media: Wiemy, kto odpowiada za spot PiS

Media: Wiemy, kto odpowiada za spot PiS

Dodano: 
Michał Moskal, dyrektor Biura Prezydialnego PiS
Michał Moskal, dyrektor Biura Prezydialnego PiS Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Tomasz Lis spuentował wieloletnią kampanię odczłowieczania ludzi PiS. Trzeba było zareagować – mówi Michał Moskal o "spocie" PiS.

Jak podała Interia, to Michał Moskal, dyrektor Biura Prezydialnego PiS i jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego ma być odpowiedzialny za "spot", w którym autorzy pokazują wpis Tomasza Lisa na tle zdjęć obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau i łączą go z planowanym na 4 czerwca marszem opozycji, do udziału, w którym dziennikarz zachęca.

twitter

Kto za to odpowiada?

"Moskal jest odpowiedzialny za internet. Wszystkie spoty PiS, które trafiają do sieci, wychodzą od niego - zdradza informator Interii ze sztabu wyborczego PiS. - W ogóle nie wiedzieliśmy, że to nagranie trafiło do internetu. Nikt go wcześniej nie widział" – twierdzi rozmówca Interii z siedziby PiS w Warszawie.

Interia skontaktowała się z Michałem Moskalem, który udzielił w kilka zdaniach odniósł się do materiału.

Moskal komentuje

"Część medialnego establishmentu, która wczoraj milczała, gdy opozycyjny celebryta Tomasz Lis nawoływał do wysłania prezesa Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy do komory, dziś stara się obarczyć winą za te słowa PiS. Obnażyliśmy hipokryzję i to ich straszliwie boli" – ocenił działacz PiS, cytowany przez Interię.

Moskal tłumaczył, że wpis Tomasza Lisa nawoływał do nienawiści. Jak dodał, chodzi o "język nienawiści nawiązujący do tych tragicznych wydarzeń stosowany od wielu lat przez opozycyjnych polityków i ich otoczenie".

"Tusk mówił o żelaznej miotle, o wyprowadzaniu siłą, słyszeliśmy o szarańczy i dorzynaniu watahy, o bydle, pamiętamy też działalność Janusza Palikota pod auspicjami szefa PO. Zapowiedzi, które należy rozumieć jako całkowite odrzucenie praworządności" – powiedział dalej. "Lis spuentował tę wieloletnią kampanię odczłowieczania ludzi PiS. Trzeba było na to zareagować, bo w historii nie raz zdarzało się, że od słów przechodzono do czynów" – oznajmił Moskal.

"Spot" PiS

W”spocie” Prawa i Sprawiedliwości przytoczono wpis Tomasza Lisa o "komorze" dla prezydenta Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego. Duża część internautów odczytała słowa dziennikarza jako nawiązanie do komór gazowych, jakie Niemcy wykorzystywali w trakcie II wojny światowej w obozach koncentracyjnych do mordowania Polaków, Żydów czy Romów.

Jednak również sam "spot" spotkał się z olbrzymią falą krytyki. Twitter pełen jest wpisów o wykorzystywaniu tragedii II wojny światowej i obozów koncentracyjnych do bieżącej walki politycznej.

Przeprosiny Lisa

Tymczasem w reakcji na falę krytyki za słowa o "komorze" Lis usunął we wtorek wpis oraz opublikował kolejny wpis, w którym tłumaczy co miał na myśli, pisząc o ''komorze" dla prezydenta i prezesa PiS. Dziennikarz podkreśla, że został źle zrozumiany.

"Bardzo przepraszam za mój wpis o »komorze«. To oczywiste, że myślałem o celi, ale powinienem był przewidzieć, że ludzie złej woli przyjmą interpretację absurdalną. Liczę na to, że panowie Duda i Kaczyński zapłacą za swe zbrodnie przeciw demokracji, ale po ludzku życzę im zdrowia i długiego życia" – przekonywał Lis.

Czytaj też:
"Przejaw zepsucia debaty publicznej". Muzeum Auschwitz ostro o spocie PiS-u, fala komentarzy
Czytaj też:
"Niegodne działanie". Prezydent Duda krytykuje spot PiS-u

Źródło: Interia / Twitter
Czytaj także