Niemiecki "Die Zeit": Na marszu w Warszawie było ponad 100 tys. osób

Niemiecki "Die Zeit": Na marszu w Warszawie było ponad 100 tys. osób

Dodano: 
Zakończenie, zorganizowanego przez Koalicję Obywatelską, "Marszu Miliona Serc"
Zakończenie, zorganizowanego przez Koalicję Obywatelską, "Marszu Miliona Serc" Źródło:PAP / Paweł Supernak
Wbrew temu, co twierdzi Donald Tusk, niemiecki "Die Zeit" podaje, że w "marszu miliona serc" wzięło udział "ponad 100 tys. osób".

"Na dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi w Polsce, ponad sto tysięcy osób demonstrowało przeciwko polityce narodowo-konserwatywnej partii rządzącej PiS. Uczestnicy maszerowali przez centrum Warszawy. Demonstranci nieśli plakaty z napisami: 'Mamy dość i chcemy zmian' oraz 'Razem mamy siłę'. Do marszu wezwała liberalno-konserwatywna Koalicja Obywatelska (...). Demonstrację wspiera także lewicowy sojusz Lewica" – czytamy na portalu "Die Zeit".

Rozbieżne dane

"Tusk przemawiał na początku wydarzenia, w którym wzięło udział prawie milion uczestników. Dane te potwierdził także ratusz stolicy Polski" – wskazuje dalej serwis i cytuje rzecznik Warszawy. – To zdecydowanie największy wiec w historii Warszawy – powiedziała Monika Beuth.

"Agencja informacyjna PAP podała jednak informację o prawie 100 tysiącach demonstrantów, powołując się na nieoficjalne dane policji" – zauważa portal. Szef PO przekonuje, że w marszu wzięło udział ponad milion osób.

Zanim "marsz miliona serc" wyruszył z ronda Romana Dmowskiego, głos ze sceny zabrali Donald Tusk, Rafał Trzaskowski, Jerzy Owsiak, Michał Kołodziejczak oraz Włodzimierz Czarzasty.

– Uważam, że ten rząd będzie tworzyła Trzecia Droga, KO i Lewica. Dlatego wszystkie te trzy partie muszą wejść do Sejmu – stwierdził Włodzimierz Czarzasty, który jako przedstawiciel pozostałych partii opozycyjnych przemówił do zgromadzonych.

Antyklerykalna wizja kraju

Następnie wicemarszałek Sejmu nakreślił wizję Polski, do której chce dążyć. – Marzę o Polsce, w której jest państwo świeckie. Marzę o tym, żeby kler nigdy nie mówił nam co mamy robić i kogo kochać, w jaki sposób. Tym bardziej że te rady płyną z Dąbrowy Górniczej — mówił Czarzasty.

– Chcę, żeby kler płacił podatki. Płacicie podatki? Chcę, żeby kler był równy wobec prawa. Chcę, żeby pedofil był przenoszony z parafii do więzienia. Chcę, żeby kler nie dostawał ziemi za darmo, którą potem sprzedaje Mateuszowi Morawieckiemu – mówił polityk Lewicy.

Kolejny postulat dot. aborcji. – Chcę, aby kobiety miały swoje prawa, same decydowały o aborcji. Aby żaden dureń nie mówił, że kobiety nie rodzą, bo dają w szyję – grzmiał Czarzasty.

– Chcę, aby w szkole skończyła się religia, a zaczęły się posiłki dla dzieci. Chcę, żeby hasło "Mieszkanie prawem, a nie towarem" zostało wprowadzone w życie. Chcę, żeby szczególnie dla tych, których nie stać na kredyt, a 70 proc. Polek i Polaków nie ma zdolności kredytowej, żeby były budowane mieszkania na tani wynajem – wyliczał polityk.

– Chcę, aby nikt nam nie mówił, że jesteśmy świniami, bo poszliśmy do kina. To jest skandal – nawoływał wicemarszałek, nawiązują do słów prezydenta Andrzeja Dudy o filmie Agnieszki Holland "Zielona Granica".

Czytaj też:
Tusk: Jest nas ponad milion. Policja: Na trasie marszu ok. 100 tys. osób
Czytaj też:
Biedroń na marszu Tuska: Na tę deklarację czekaliście zbyt długo

Źródło: zeit.de
Czytaj także