Gazeta zwraca uwagę, że po zmianie rządu w Polsce, "dwie zasadnicze instytucje pozostaną w rękach PiS." Chodzi o urząd prezydenta i Trybunał Konstytucyjny, w którym "jeszcze do 2026 r. wyraźną przewagę będą mieli sędziowie mianowani przez obecną władzę".
"Niektórzy z nich to nie tylko sympatycy partii, ale byli posłowie, którzy w parlamencie na czołowych stanowiskach realizowali zmiany w sądownictwie w duchu PiS" – informuje "FAZ".
Prezydent może wetować ustawy nowej władzy
Autor artykułu, Reinhard Veser, zwraca uwagę, że prezydent Andrzej Duda może wetować ustawy, a przyszła koalicja nie dysponuje większością dwóch trzecich głosów, żeby takie weto przegłosować. Głowa państwa może również kierować ustawy do TK, który jest "sparaliżowany wewnętrznymi walkami o władzę".
Dziennik postuluje reformę Krajowej Rady Sądownictwa, podkreślając, że "przywrócenie jej konstytucyjnego kształtu" będzie "trudnym zadaniem" dla nowej większości sejmowej.
"Przyszła większość parlamentarna będzie musiała w czysty pod względem prawnym sposób zastąpić członków KRS przed upływem jej czteroletniej kadencji. I musi zrobić to tak, żeby ani prezydent Duda, ani Trybunał Konstytucyjny nie mogli nic przeciwko temu zrobić" – czytamy.
Reforma sądownictwa. Co z wyrokami?
"FAZ" przekonuje, że od czasu zmian w KRS w 2018 r. PiS zatrudnił lub awansował ponad 2200 sędziów "w sposób niezgodny z prawem", a "polityczna kontrola" nad Radą pozwoliła "obsadzić kluczowe stanowiska w sądach zwolennikami partii".
"Gdyby te decyzje zostały uchylone, a wiele tysięcy wyroków wydanych przez tych sędziów straciłoby moc, skutkiem byłby wielki chaos" – ocenia niemiecki dziennik. I dodaje, że "trzeba wyjaśnić, jak radzić sobie z potencjalnie motywowanymi politycznie wyrokami takich sędziów".
Czytaj też:
Co zrobi Trybunał Konstytucyjny? "Chce wepchnąć nowy rząd na minę"