– Przez ostatnie 20 kilka lat nie zorientowaliśmy się, jak skuteczna jest polityka historycznych krajów takich jak chociażby Niemcy, którzy w znakomity sposób podzielili się odpowiedzialnością za własne zbrodnie z innymi narodami, w tym z Polakami – mówił Sasin w TVP Info.
– Nagle zorientowaliśmy się, że w tej narracji niemieckiej wszyscy są tak samo winni. Być może dla nas to było tak oczywiste, że to są niemieckie zbrodnie i nie uznawaliśmy za koniecznie, żeby to komuś innemu tłumaczyć – ocenił minister.
Jak stwierdził, "w ciągu ostatnich lat mówienie o historii rzeczy oczywistych było postrzegane jako przejaw nacjonalizmu, ksenofobii, jako próba budowania negatywnych relacji z naszymi sąsiadami". – To wszystko skutkuje dzisiaj – podkreślił.
Dodał, że "po to jest Polska Fundacja Narodowa, która przygotowuje teraz projekty, które mają tę narrację odwracać".
– Musimy mieć na to pieniądze. Jak się okazuje, nie można na tym oszczędzać. Jednym z produktów pierwszej potrzeby powinien być prawdziwy przekaz historii najnowszej Polski. Potrzebujemy bardziej nowoczesnych form przekazu, takich jak np. film, by trafić do masowego odbiorcy. Inni to wiedzą i to robią. My musimy pójść tą drogą – przekonywał Sasin.
Czytaj też:
Spór z Izraelem. Mocne słowa prezydenta. "Nigdy się na to nie zgodzę"