Andrzej Duda poinformował przed Wielkanocą, że nie podpisze ustawy degradacyjnej i skieruje ją z powrotem do Sejmu. Ustawa miała na celu pozbawienie stopni wojskowych m.in. członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, w tym komunistycznych generałów – Czesława Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego.
– Myślę, że prezydent zrobił źle, że zawetował. To był zły sygnał do społeczeństwa, bo jednak była pewna moralna konieczność takiego oczyszczenia. Mija prawie 30 lat od transformacji i właściwie myśmy się symbolicznie nie rozliczyli. Najpierw pana generała (Jaruzelskiego – red.) zrobiliśmy prezydentem, a potem nie rozliczyliśmy się z tą straszną spuścizną komunizmu – mówił w TVP1 Kornel Morawiecki.
W jego ocenie Andrzej Duda powinien ustawę degradacyjną "przyjąć i ewentualnie nowelizować". Pytany o słowa prezydenta, który powiedział, że nie należy stosować odpowiedzialności zbiorowej, Morawiecki podkreślił, że "komuniści odpowiadają za komunizm".
– Jest taka zbiorowa odpowiedzialność. To nie jest tak, że nawet szarzy członkowie PZPR, nie mogą w duszy czuć się winni tego, że popierali ten system, czy że ci, co współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa, są równie moralnie czyści jak ci, co walczyli o Wolną Polskę. No właśnie nie – oświadczył marszałek senior.
Morawiecki nawiązał również do historii II wojny światowej oraz sporu z Izraelem i amerykańskimi Żydami o nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. – Zbiorowa odpowiedzialność Niemców za II wojnę światową absolutnie jest. To nie tylko naziści – zaznaczył polityk.
Czytaj też:
Jakubiak: Wetując ustawę degradacyjną, prezydent uratował PiS