Wojtunik był pytany w TVN24 o afery: VAT-owską i reprywatyzacyjną. Jak stwierdził, nie ma poczucia, że kierowane przez niego Biuro "gdzieś zawiodło". – Mam refleksję policyjną, że gdybyśmy wówczas wiedzieli to, co wiemy dzisiaj, to moglibyśmy lepiej zadziałać – ocenił.
Zdaniem byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie VAT-u nie zawiodły służby, które "zawsze robiły to, na co pozwalało prawo". – Można zadać pytanie, czy nie zawiedli parlamentarzyści, politycy, ustawodawca. Jeżeli państwo traci środki, zawsze ktoś zawiódł – stwierdził Wojtunik.
Dalej przekonywał, że kwestia oszustw VAT-owskich była zawsze jedną z najważniejszych spraw w działalności Centralnego Biura Śledczego (Wojtunik kierował CBŚ w latach 2007-2009 – red.). – Jako szef tej instytucji nie mam sobie nic do zarzucenia – oświadczył.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w latach 2007-2015 luka VAT wyniosła co najmniej 250 mld złotych. Wojtunik, pytany o te szacunki, odpowiedział: – Nie jestem ekonomistą i nie wiem, ile państwo finalnie straciło.
Wyłudzenia podatku VAT bada sejmowa komisja śledcza pod przewodnictwem Marcina Horały z PiS. Z kolei aferą reprywatyzacyjną w stolicy zajmuje się komisja weryfikacyjna kierowana przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego.
Czytaj też:
Platforma donosi do prokuratury na wiceministra z rządu Tuska