Gazeta pisze, że w dokumentach, jakie austriacki biznesmen dołączył do zawiadomienia przeciwko prezesowi PiS, nie ma umów podpisanych z wykonawcami m.in. firmą architektoniczną HNP z Austrii czy Kancelarią Baker McKenzie.
"Warszawska prokuratura domaga się od austriackiego biznesmena, by dostarczył dowody, iż dwie refaktury poniesionych kosztów (z datą 14 czerwca 2018 r. – jedną z nich ujawniła 'GW') na kwotę 1,3 mln euro wystawione zostały z faktycznym poniesieniem kosztów przez Birgfellnera" – informuje "Rz". I dodaje, że tego samego domagał się Jarosław Kaczyński w rozmowie z Austriakiem na ujawnionym przez "Wyborczą" nagraniu.
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", prokuratura zażądała od Birgfellnera "wszelkich dokumentów potwierdzających faktyczne poniesienie kosztów związanych z realizacją planowanej inwestycji przy ul. Srebrnej 16 w Warszawie, a więc np. dowodów przelewu, opłacanych rachunków, dowodów wypłat".
Dziennik ustalił, że w materiałach, które biznesmen dostarczył już śledczym, są projekty umów (np. z firmą budowlaną Strabag czy Gleeds Polska,) ale samych umów brak. Nie ma też np. zestawienia kosztów godzin pracy prawników. Według ujawnionych nagrań koszt sięgnął pół miliona złotych.
"Rz" przypomina, że Birgfellner żąda od związanej ze środowiskiem PiS spółki Srebrna 1,3 mln euro za prace przy projekcie budowy dwóch wieżowców, które wykonał sam lub zatrudnieni przez niego ludzie – architekci, prawnicy, itp.
Czytaj też:
Taśmy Kaczyńskiego. Szykuje się zaskakujący zwrot w sprawie?