O co chodzi? W piątek PAP podała, że Czarnecki nie stawił się w wyznaczonym przez prokuraturę terminie na badanie wykrywaczem kłamstw, o które sam wnioskował. Giertych uważa, że pierwszy termin wyznaczono na dzisiaj.
– Żeby się stawić, trzeba mieć wezwanie. Nie mieliśmy żadnego wezwania. Ustalane było, że się spotykamy na początku marca i w pierwszym ustalonym terminie dzisiaj się stawiamy. Natomiast do Państwowej Agencji Prasowej wczoraj poszło sprostowanie. Jeżeli nie sprostują, będzie pozew – zapowiedział adwokat miliardera.
Telewizja Polsat News informuje, że przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie we wtorek rano przyjechali Czarnecki i Giertych, zorganizowano protest klientów Idea Banku, którzy stracili oszczędności swojego życia, inwestując w obligacje GetBacku.
Przypomnijmy, że to działania Leszka Czarneckiego doprowadziły do wybuchu tzw. afery KNF. W listopadzie 2018 r. "Gazeta Wyborcza" ujawniła nagranie rozmowy bankiera z ówczesnym szefem Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim, który w zamian za przychylność KNF wobec Getin Banku Czarneckiego, zaproponował mu zatrudnienie w nim znajomego prawnika. Jego wynagrodzenie miało wynieść ok. 40 mln zł.
Po nagłośnieniu sprawy w mediach Chrzanowski podał się do dymisji. Potem usłyszał zarzuty, spędził trzy miesiące za kratkami, ale obecnie jest już na wolności, bo sąd odrzucił prośbę prokuratury o przedłużenie aresztu.
Czytaj też:
"Układ Kaczyńskiego". Sejm schował tablicę, Platforma przyniosła nową