We wtorek doszło do spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami Lewicy. Rozmowy dotyczyły Krajowego Planu Odbudowy. Jak poinformowały obie strony rozmów, w czasie spotkania udało się dojść do porozumienia. Udział posłów Lewicy w rozmowach z rządem wywołał lawinę krytyki ze strony m.in. Koalicji Obywatelskiej i PSL, które oskarżają Lewicę o zburzenie jedności opozycyjnej w tej sprawie. Do krytyki tej włączył się Roman Giertych. W programie "Newsroom" Wirtualnej Polski adwokat stwierdził, że dla wyborców Lewicy postępowanie posłów tego ugrupowania musiało być szokiem.
– Bo jeszcze parę miesięcy temu posłowie Lewicy na ulicach polskich miast krzyczeli do Mateusza Morawieckiego, że będzie siedział, a dzisiaj zapraszają go, aby usiadł przy suto zastawionym stole w klubie parlamentarnym Lewicy – tłumaczył.
Czytaj też:
"To była ustawka". KO wyciąga pismo uderzające w Lewicę
"To on wprowadził do Sejmu faszystów"
O komentarz do tych słów poproszona została w innym programie Wirtualnej Polski - "Tłit" - posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Jak przyznała, bardzo współczuje kolegom i koleżankom z Platformy Obywatelskiej, że mają taki autorytet jak mecenas Roman Giertych.
– Przypomnę, że to on wprowadził do Sejmu faszystów, osoby, które są fundamentalistami religijnymi. To Roman Giertych walczył z Gombrowiczem. Dla mnie to nie jest żaden autorytet. Dla mnie autorytetem są Polki i Polacy, którzy mówią wprost: zróbcie wszystko, aby pieniądze z Unii wpłynęły jak najszybciej do Polski – oświadczyła posłanka.
Odnosząc się do postawy PO wobec Krajowego Planu Odbudowy oraz ataki tej partii na Lewicę, Scheuring-Wielgus przyznała, żę patrzy na to z przykrością. – Sugerowałabym opamiętanie – powiedziała. Posłanka oceniła, że politycy Platformy Obywatelskiej od dwóch dni zachowują się jak" dziecko, które rzuca się w sklepie na podłogę i krzyczy: mamo, mamo, chcę lizaka". – W takich sytuacjach trzeba przeczekać, aż dziecko zrozumie, że takie jęki naprawdę nic nie dadzą – skwitowała.
Spotkanie premier – Lewica
Przypomnijmy, że we wtorkowym spotkaniu ze strony rządowej uczestniczyli: premier Mateusz Morawiecki, szef KPRM Michał Dworczyk, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Byli na nim obecni także przedstawiciele klubu PiS: szef klubu, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, rzeczniczka PiS Anita Czerwińska oraz posłanka Anna Kwiecień.
Z kolei Lewicę reprezentowali: wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, europoseł Robert Biedroń, poseł Adrian Zandberg oraz członkowie prezydium klubu: Beata Maciejewska, Magdalena Biejat i Dariusz Wieczorek.
Czytaj też:
"Absolutni frajerzy". Poseł KO nie przebiera w słowachCzytaj też:
"Czy PO nie staje się użytecznym idiotą?"