Kosiniak-Kamysz: Dwa bloki na opozycji są możliwe. Jedna lista nie

Kosiniak-Kamysz: Dwa bloki na opozycji są możliwe. Jedna lista nie

Dodano: 
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło:PAP / Wojtek Jargiło
Platforma skręca w lewo w swoich działaniach – przyznał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szef PSL gościł na antenie Radia Wnet. Rozmowa dotyczyła m.in. głosowania nad Funduszem Odbudowy oraz napiętej sytuacji zarówno po stronie koalicji, jak i opozycji.

Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że wtorkowe głosowanie uwidoczniło konflikt nie tylko wewnątrz Zjednoczonej Prawicy, ale także pomiędzy ugrupowaniami opozycyjnymi. Zdaniem polityka, opozycja pobawiła się w ten sposób narzędzi wpływu na PiS.

We wtorkowym głosowaniu przeciw ratyfikacji FO opowiedziało się 20 parlamentarzystów Zjednoczonej Prawicy. Wśród nich członkowie Solidarnej Polski. – Zjednoczona Prawica utraciła swoją jedność. (…) Rozjazd jest ewidentny. To będzie erozja, może nie błyskawiczna, ale będzie postępować – przewiduje Kosiniak-Kamysz.

"Budujemy blok centrowy"

Kosniak-Kamysz pytany o strategię opozycji na następne wybory parlamentarne wskazał, że nie widzi perspektyw na wspólny start KO, Lewicy i PSL.

– Myślę, że ci, którzy mówili o jednej liście wyborczej, chyba już wyleczyli się z takich propozycji. My od wyborów europejskich, po nieudanej próbie, podjęliśmy decyzję o budowaniu bloku centrum, rozszerzania w tym momencie Koalicji Polskiej – powiedział szef PSL.

– Uważamy, że dwa bloki na opozycji są możliwe, a jedna lista nie. Wydarzenia z ubiegłych pokazują to dobitnie. Nawet w sprawach dużo łatwiejszych w osiągnięciu porozumienia, nie byliśmy w stanie utrzymać solidarności i jedności – powiedział lider ludowców.

– Platforma skręca w lewo w swoich działaniach – zaznaczył polityk, podając przykład aborcji. Podkreślił, że chciałby, żeby w przyszłych wyborach na stole była poważna oferta, której fundamentem będzie PSL.

Sejm poparł Fundusz Odbudowy

Za ustawą ws. ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych UE głosowało we wtorek 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Polskie Stronnictwo Ludowe opowiedziało się za projektem.

Przed głosowaniem w na Sali plenarnej odbyła się debata. Platforma Obywatelska złożyła wniosek formalny o odroczenie obrad do czasu podjęcia uchwały o wyrażeniu zgody na ratyfikację w trybie 2/3 głosów. O uzupełnienie porządku obrad o taką właśnie uchwałę wnioskował właśnie Władysław Kosniak-Kamysz. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek odmówiła poddania wniosku złożonego przez lidera PSL pod głosowanie. Jej zdaniem przyjęcie go byłoby niezgodne z prawem.

Głos w Sejmie zabrał m.in. premier Mateusz Morawiecki, który przekonywał, że zgoda na unijny Fundusz Odbudowy to głośne "tak" dla rozwoju Polski. Przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka powiedział, że jeżeli zgłoszone przez jego formację poprawki nie zostaną uwzględnione, to wstrzyma się ona od głosu.

Krzysztof Bosak i Dobromir Sośnierz przedstawili stanowisko Konfederacji, która od początku opowiada się przeciwko ratyfikacji Funduszu Odbudowy, wskazując, że projekt ten stanowi element dalszego transferu władzy z Warszawy do Brukseli. Z kolei Adrian Zandberg przekonywał w imieniu Lewicy, że kto zagłosuje za ratyfikacją, głosuje za silną Europą.

Czytaj też:
Wstali po wystąpieniu premiera, Ziobro siedział. Jest komentarz z PiS
Czytaj też:
Müller: PO przyzwyczaiła się, że może traktować opozycję jak poddanych

Źródło: Radio Wnet
Czytaj także