W rozmowie z serwisem Interia poseł Porozumienia Michał Wypij zapytany został o swoje słowa, które padły podczas debaty Klubu Jagiellońskiego. Chodzi o wypowiedź w której polityk stwierdził, że "więcej osób z przeszłością w PZPR jest w obozie PiS niż Nowej Lewicy".
"Dziwiło mnie, że akurat to oni tak robią"
– Rzeczywiście tak jest, choć kontekst był dużo szerszy – powiedział Wypij. Poseł tłumaczył, że dla wielu osób z jego pokolenia ważnym wydarzeniem była afera Rywina. Z nią bowiem - wskazywał - wiązała się walka z postkomuną i wszystkim co z nią kojarzone, a więc korupcją, bylejakością i niesprawiedliwym wymiarem sprawiedliwości. Wszystkie te cechy, zdaniem posła, jak w soczewce skupiały się przy aferze Rywina. – Dziś po latach osoby, które w tej sprawie były po złej stronie, bardzo dobrze odnajdują się w środowisku Prawa i Sprawiedliwości. To rzecz, która jest dla mnie trudna do zrozumienia – przyznał.
Michał Wypij wymienił tu takie osoby, jak Aleksandra Jakubowska, czy Kazimierz Kujda. – Dostrzegam też słabość PiS w stosunku do polityków z przeszłością w PZPR, których partia ta rekomenduje do zasiadania w ważnych gremiach. Zawsze mnie to dziwiło. To oczywiście ich prawo, ale dziwiło mnie, że akurat to oni tak robią – powiedział.
"To trudne dla każdego przyzwoitego człowieka"
W rozmowie pojawił się też wątek nowego ugrupowania Adama Bielana, które już wkrótce ma wejść w skład koalicji rządzącej. Poseł Porozumienia przyznał, że sytuacja ta będzie trudna "dla każdego przyzwoitego człowieka, który obserwował awanturę wywołaną przez Adama Bielana". – Jeśli miałby dołączyć do Zjednoczonej Prawicy naraziłoby to nas na poważne straty, nie tylko wizerunkowe. Wierzę w mądrość liderów tej koalicji. Liczę, że zadbają o jej higienę – podkreślił.
Zapytany, kim dla niego jest Adam Bielan, Michał Wypij odparł wprost: "Symbolem zdrady i braku lojalności". Dopytywany, czy jego wejście do Zjednoczonej Prawicy nie powinno więc skutkować "mocniejszą decyzja" poseł przyznał: "Nie ukrywam, że wejście Adama Bielana jako jednego z liderów koalicji, który miałby mieć równe prawa ze Zbigniewem Ziobrą i Jarosławem Gowinem jest dla mnie bardzo dziwną sytuacją". – To może być bardzo szkodliwe dla trwałości całego projektu – ocenił.
Czytaj też:
"W najbliższych tygodniach". Bielan zapowiada transfery z opozycji do Zjednoczonej PrawicyCzytaj też:
Były wiceszef Porozumienia: Kiedy budzę się rano, mam wrażenie życia w kraju Orwella