W nocy z niedzieli na poniedziałek Miejska Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki przedterminowych wyborów prezydenckich w Rzeszowie. Wygrał je kandydat opozycji Konrad Fijołek, zdobywając 56,61 głosów. Na drugim miejscu znalazła się popierana przez PiS Ewa Leniart, na którą zagłosowało 23,63 proc. wyborców. Trzeci jest popierany przez byłego prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca Marcin Warchoł, który otrzymał 10,72 proc. (8 546) głosów. Ostatnie miejsce przypadło kandydatowi Konfederacji Grzegorzowi Braunowi, który zdobył 9,15 proc. (7 296) głosów.
Czytaj też:
"Żeby to było jasne dla każdego". Kaczyński w Rzeszowie: Leniart jest jedynym kandydatem PiS
"Mieszkańcy Rzeszowa mogą być spokojni"
Wyniki starcia w Rzeszowie komentował w poniedziałek na antenie Polskiego Radia 24 poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast. – Bardzo mocna kampania naszej kandydatki nie przekonała wyborców w Rzeszowie. Ja bym daleko idących wniosków po tych wyborach nie wyciągał – powiedział polityk. Wskazując, że duże miasta nie są bastionem jego ugrupowania, podkreślił bez względu na to, kto rządzi w samorządach, program Zjednoczonej Prawicy dedykowany jest wszystkim samorządowcom, więc - jak tłumaczył - mieszkańcy Rzeszowa mogą być spokojni.
– W dużych miastach PiS ma niższe poparcie i wybory w Rzeszowie także przegrywaliśmy. Od samego początku liderem sondaży był Konrad Fijołek. Pewnie gdyby Zjednoczona Prawica wystawiła jednego kandydata, wynik byłby zdecydowanie lepszy – stwierdził gość Polskiego Radia 24.
Nagła rezygnacja Ferenca
Przedterminowe wybory na prezydenta Rzeszowa rozpisano po tym, jak w lutym ze stanowiska nagle zrezygnował dotychczasowy włodarz miasta Tadeusz Ferenc, powołując się na zły stan zdrowia. Termin głosowania wyznaczono najpierw na 9 maja, po czym przesunięto na 13 czerwca.
Czytaj też:
PiS przegrywa w Rzeszowie. Zaskakujący wpis GowinaCzytaj też:
Wybory w Rzeszowie. Jest komentarz Morawieckiego