Kowalski: Pojawienie się Tuska w Polsce wpisuje się w niemiecki plan

Kowalski: Pojawienie się Tuska w Polsce wpisuje się w niemiecki plan

Dodano: 
Janusz Kowalski
Janusz Kowalski Źródło: PAP / Mateusz Marek
– Istnieje pewnego rodzaju pokusa ze strony elit niemieckich, aby traktować Polskę ponownie jako swoją strefę wpływu, tak jak to było za czasów Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Wówczas projekty rosyjsko-niemieckie były bez żadnego problemu realizowane – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.

Czy Zbigniew Ziobro przyjmie przeprosiny od Donalda Tuska?

Janusz Kowalski: Donald Tusk jest w mojej ocenie najbardziej cynicznym politykiem III RP i oczywiście słowo "przepraszam" w jego ustach nic nie znaczy. On musi w końcu zacząć odpowiadać za słowa, stał się w końcu architektem przemysłu pogardy, a więc i cała jego retoryka balansuje na granicy pomówienia, kłamstwa i dezinformacji. Najprostszym przykładem jest jego teza, że Prawo i Sprawiedliwość realizuje rosyjską politykę. To w ustach najbardziej problemów prokremlowskiego premiera brzmi jak absurd. Pamiętamy, jak Donald Tusk w lutym 2008 roku pojechał z wizytą w ramach tak zwanego resetu do Władimira Putina. To za jego czasów oddano miliard złotych Gazpromowi, umorzono dług w 2010 roku, podpisano niekorzystną umowę gazową zwiększającą uzależnienie od rosyjskiego gazu, zaczęto budować Nord Stream 2, na co przestała administracja Donalda Tuska. Przede wszystkim jest on twarzą zatrzymania w 2008 roku gazociągu Baltic Pipe, znaku rozpoznawczego rządów Zjednoczonej Prawicy. To pokazuje, jak niesamowitym w mojej ocenie hipokrytą, cynikiem i zwykłym kłamcą jest Donald Tusk. To moja subiektywna ocena jej nie zmienię.

Innego zdania jest np. niemiecka prasa, której wiele tytułów jest zachwyconych stylem, w którym powrócił Donald Tusk.

Przede wszystkim trzeba widzieć to w perspektywie wydarzeń geopolitycznych, czyli resetu pomiędzy Rosją a USA. Stany Zjednoczone, podobnie jak za czasów Obamy, postawiły na Niemcy jako na głównego partnera w Europie. To oznacza, że istnieje pewnego rodzaju pokusa ze strony elit niemieckich, aby traktować Polskę ponownie jako swoją strefę wpływu, tak jak to było za czasów Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Wówczas projekty rosyjsko-niemieckie były bez żadnego problemu realizowane. To oczywiście efekt wyjątkowej intelektualnej infantylności, którą jest niedostrzeganie związku przyczynowo skutkowego i łączenie kropek.

W mojej ocenie pojawienie się Donalda Tuska w Polsce wpisuje się w pewnego rodzaju niemiecki plan. Jego konsekwencją według polityki niemieckiej wspieranej przez Władimira Putina powinno być ponowne umiejscowienie w Polsce premiera który będzie pokornie realizował berlińsko-moskiewską agendę. Uważam, że tutaj nie ma żadnych przypadków, a ci, którzy nie rozumieją geopolityki i uważają że istnieje jakiś inny scenariusz, w mojej ocenie są w błędzie. Znalazłem właśnie kilkunastostronicowy tekst z sierpnia 2011 roku o polityce rządu Donalda Tuska względem Rosji na polu energetycznym, którą zacząłem pisać. Zastanawiam się, czy nie opublikować tego artykułu, który jest niezwykle aktualnym aktem oskarżenia wobec byłego premiera.

Czy powrót Donalda Tuska stanowi Pańskim zdaniem zagrożenie dla rządów Zjednoczonej Prawicy?

Czy niebezpieczny jest powrót człowieka, który w mojej ocenie jest politykiem bez żadnych zasad i stanowi symbol nie tylko cynizmu, ale również bezwzględnej polityki realizowanej według własnego, egoistycznego scenariusza oraz upadku autorytetu państwa polskiego? To właśnie on w 2010 roku w sposób absolutnie skandaliczny oddał Rosjanom śledztwo ws. Smoleńska, depcząc w ten sposób godność Rzeczypospolitej. W mojej ocenie powinien za to stanąć przed sądem, tak samo jak za sprawę umowy gazowej z 2010 roku. Wierzę, że w końcu odpowie za to wszystko. Oczywiście jego pojawienie się na pewno spowoduje zaostrzenie i tak już ostrego konfliktu politycznego. Poza tym, tacy politycy jak Borys Budka, Cezary Tomczyk czy Sławomir Nitras są jednak jego uczniami. Teraz wraca ich nauczyciel, twórca przemysłu pogardy i architekt kilkunastoletniego, bezsensownego sporu, który osłabiał autorytet Rzeczpospolitej. W związku z tym oczywiście dla prawicy to będzie jest wyzwanie i nie wolno go bagatelizować, tym bardziej, że również wielkie siły z zagranicy będą wspierać Donalda Tuska.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także