"Dzwonek alarmowy". Hołownia: To jest niepokojąca sytuacja

"Dzwonek alarmowy". Hołownia: To jest niepokojąca sytuacja

Dodano: 
Lider Ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej
Lider Ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej Źródło:PAP / Andrzej Grygiel
Mamy wybór. Albo idziemy w stronę Białorusi albo partnerstwa z Europą – podkreśla Szymon Hołownia.

Lider Polski 2050 Szymon Hołownia był w poniedziałek gościem programu "Onet Rano". Jednym z tematów rozmowy był sondaż przeprowadzony przez pracownię SW Research na zlecenie "Rzeczpospolitej", którego celem było zbadanie antyunijnych nastrojów w polskim społeczeństwie. Wynika z niego, że 17 proc. ankietowanych odpowiedziało twierdząco na pytanie, "Czy Pana/Pani zdaniem Polska powinna opuścić Unię Europejską?".

Z kolei 62,6 proc. respondentów chce pozostania Polski we wspólnocie unijnej. 20,5 proc. proc. pytanych nie potrafiło opowiedzieć się po żadnej ze stron.

"Albo idziemy w stronę Białorusi albo partnerstwa z Europą"

– To jest niepokojąca sytuacja, dzwonek alarmowy, ale nie robiłbym z tego wielkiego larum. Polacy rozumieją, że przyszłość naszego kraju jest w Unii Europejskiej i naszą racją stanu jest bycie w tej wspólnocie, a polexit byłby zepchnięciem nas w stronę wpływów rosyjskich – powiedział Szymon Hołownia.

Polityk ocenił, że geopolityka nie lubi próżni. – Nie będziemy drugą Szwajcarią, bo nie mamy do tego żadnych możliwości przy położeniu, jaki los nam dał. Mamy wybór. Albo idziemy w stronę Białorusi, albo w stronę współpracy i partnerstwa z Europą, do której od zawsze należymy – wskazał.

Hołownia przyznał ponadto, iż nie wyobraża sobie sytuacji, w której którykolwiek polityk, mógłby rzucić takie hasło na poważnie, wierząc, że się ziści. – To by oznaczało masowe protesty w całej Polsce i konsolidację ludzi, którzy patrzą na politykę z daleka – podkreślił lider Polski 2050.

Czytaj też:
Ziemkiewicz: Polexit to przyszła konieczność
Czytaj też:
"Musimy doprowadzić do pewnego porozumienia z UE". Ważna deklaracja Morawieckiego

Źródło: Onet.pl
Czytaj także