W środę posłowie będą głosowali nad projektem nowelizacji ustawy medialnej, określanej przez opozycję i część środowiska dziennikarskiego mianem "lex TVN". O 11.30 rozpocznie się drugie czytanie projektu zgłoszonego przez grupę polityków Prawa i Sprawiedliwości. Blok głosowań zaplanowano pomiędzy 15.30 a 19.00.
Politycy PiS są pewni zebrania odpowiedniej liczby głosów, aby przyjąć nowe przepisy. Szacunków najprawdopodobniej nie zaburzyła nawet wtorkowe dymisja wicepremiera i ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina.
Tymczasem politycy opozycji nie mogą być pewni liczby głosów. Dariusz Klimczak podczas rozmowy na antenie TOK FM przyznał, że obawia się o frekwencję kolegów z opozycji. Zapewnia jednak, że posłowie PSL "będą obecni i zagłosują, jak trzeba".
Obawy opozycji
– Nie mam informacji, że wszyscy posłowie z Lewicy i Koalicji Obywatelskiej będą jutro obecni na posiedzeniu. A to ważny moment i tutaj nie ma miejsca na przypadki – stwierdził polityk PSL.
Poseł przyznał, że był zaskoczony decyzją PiS o tak szybkim procedowaniu "lex TVN".
– Wszystko wskazywało na to, że PiS nie ma większości do przegłosowania tej ustawy. Pomimo to widziałem dzisiaj ogromną pewność siebie polityków PiS, którzy liczą na to, że mają wciąż większość w Sejmie, także do przegłosowania ustawy anty-TVN – powiedział.
Poseł opozycji dodał także, że "w wymiarze propagandowym nie ma już czegoś takiego jak Zjednoczona Prawica".
– Jutro najważniejsza będzie matematyka. To ona pokaże, w jakiej kondycji jest większość parlamentarna – dodał podczas wtorkowej rozmowy na antenie radia.
Czytaj też:
Poseł PSL: Lewica daje się złapać na największy niewypał tego rząduCzytaj też:
Poseł PSL przedstawił swoją teorię dotyczącą dymisji Kowalskiego. "To ostrzeżenie"