W środę po serii przegranych przez obóz rządzący głosowań, marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła przerwę, a następnie zwołała Konwent Seniorów. Ostatecznie Witek poinformowała, że grupa 30 posłów złożyła wniosek o reasumpcję przegranego przez PiS głosowania nad odroczeniem posiedzenia Sejmu.
Po przerwie zdanie zmieniło trzech posłów Kukiz'15 – Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk. Przy drugim podejściu cała trójka zagłosowała razem z PiS, co pozwoliło na wznowienie obrad, a potem na przegłosowanie ustawy "lex TVN". Wcześniej Sachajko tłumaczył, że doszło do pomyłki.
Powtórzenie głosowania wywołało wściekłość w szeregach opozycji. Posłowie KO złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Z kolei Lewica zapowiedziała złożenie wniosku o odwołanie Elżbiety Witek z funkcji marszałka Sejmu.
Morawiecki: To przecież normalne prawo w demokracji
W czwartek do zarzutów o bezprawne powtórzenie głosowania odniósł się premier Mateusz Morawiecki. – Na skutek pewnego zamieszania doszło do reasumpcji, czyli po prostu ponownego głosowania. Każdy mógł zagłosować, jak chce, a ten, kto się pomylił, miał prawo zagłosować inaczej. To przecież normalne prawo w demokracji – stwierdził premier.
Przypomniał w tym kontekście apele opozycji o reasumpcję głosowania nad wyrażeniem przez Sejm zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła PO Stanisława Gawłowskiego. – Wtedy siedmiu byłych marszałków, w tym pani Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna, Radosław Sikorski, Bronisław Komorowski i paru innych, podpisało się pod listem, że reasumpcja jest jak najbardziej możliwa, wskazana, że po prostu jest prawem. Przytaczali wtedy różne przepisy. Pokazywali, że to jest zgodne z regulaminem. I jakoś tak wtedy, kiedy ich to dotyczyło, wszystko było zgodnie z przepisami i zgodnie z prawem – mówił Morawiecki.
Czytaj też:
Wiceszefowa Komisji Europejskiej reaguje na wydarzenia w SejmieCzytaj też:
Przewodniczący PE skomentował przegłosowanie "lex TVN"