"Tę opowieść trzeba włożyć między bajki". Gmyz o amerykańskich sankcjach za "lex TVN"

"Tę opowieść trzeba włożyć między bajki". Gmyz o amerykańskich sankcjach za "lex TVN"

Dodano: 
Cezary Gmyz
Cezary Gmyz Źródło:PAP / Arek Markowicz
Nie sądzę, żeby z powodu ustawy medialnej Amerykanie chcieli wycofywać wojska z Polski – stwierdził dziennikarz "Do Rzeczy" i korespondent TVP w Berlinie.

W środę Sejm przyjął nowelizację ustawy medialnej, która została nazwana "lex TVN". Projekt zakłada doprecyzowanie przepisów dotyczących przyznawania koncesji radiowo-telewizyjnej stacjom należącym do kapitału zagranicznego. Za ustawą opowiedziało się 228 posłów, przy 216 głosach przeciw oraz 10 głosach wstrzymujących się.

Decyzja posłów wywołała niezadowolenie części europejskich mediów. Jeden ze szwedzkich dzienników oskarżył Polskę o autorytaryzm. Z kolei niemiecka prasa domaga się od Unii Europejskiej zdecydowanej reakcji.

Według nieoficjalnych ustaleń radia RMF FM, Stany Zjednoczone są "zawiedzione i poirytowane" działaniami polskich władz związanymi z ustawą "lex TVN". Rozgłośnia ustaliła, że Waszyngton rozważa możliwość nałożenia sankcji na Warszawę. Możliwe są trzy scenariusze.

Gmyz: Nie będzie amerykańskich sankcji

Tymczasem dziennikarz śledczy Cezary Gmyz uważa, że Polsce nie grozi masowy odpływ amerykańskich inwestorów, a doniesienia o wycofaniu wojsk NATO z kraju są niepoważne.

– Nie sądzę, żeby z powodu ustawy medialnej Amerykanie chcieli wycofywać wojska z Polski, a opowieść o tym, że z naszego kraju zaczną teraz uciekać inwestorzy z USA, trzeba włożyć między bajki – stwierdził dziennikarz "Do Rzeczy".

Nie oznacza to jednak, że Polsce nie grozi polityczny odwet. Gmyz wskazał, że "spodziewa się reakcji ze strony Unii Europejskiej".

Przykład Niemiec

Gmyz wskazał na sytuację medialną w Niemczech, gdzie cały rynek w praktyce należy do państwa.

– Sytuacja w Niemczech to sytuacja faktycznego monopolu państwa na rynku medialnym. Jest on całkowicie zdominowany przez media publiczne – stwierdził.

– W Polsce powinien zostać wprowadzony ład medialny, w którym to polskie podmioty gospodarcze - niezależnie od tego, jakie poglądy reprezentują - dominują na rynku – dodał.

Dziennikarz oczekuje teraz od polskiego rządu stanowczości, ponieważ, jak podkreślił, "nie jest zdrowa sytuacja, kiedy podmioty z krajów obcych mają pozycję dominującą na rynku".

– To jest coś, na co nie pozwala sobie żaden duży kraj europejski – powiedział.

Czytaj też:
Urlop Kaczyńskiego. Jedna z największych tajemnic
Czytaj też:
Gmyz: Kompletnie napruty dziennikarz OKO.press chciał prowadzić auto i zaatakował policjanta
Czytaj też:
KE celowo opóźnia akceptację krajowych planów odbudowy? Gmyz komentuje

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także