"FAZ": Polska potrzebuje cudu, aby przekonać KE ws. Izby Dyscyplinarnej

"FAZ": Polska potrzebuje cudu, aby przekonać KE ws. Izby Dyscyplinarnej

Dodano: 
Mateusz Morawiecki i Ursula von der Leyen w KPRM
Mateusz Morawiecki i Ursula von der Leyen w KPRM Źródło:PAP / Paweł Supernak
Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla, że musiałby stać się cud, aby Komisja Europejska zaakceptowała przesłane przez Polskę wyjaśnienia dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

15 lipca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że ustanawiając nowy system odpowiedzialności dyscyplinującej sędziów Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, Polska uchybiła zobowiązaniom, które na niej ciążą na mocy unijnego prawa.

KE postawiła Polsce ultimatum. DO 16 sierpnia polski rząd powinien przedstawić plan zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

– W przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę – Przekazała 20 lipca wiceszefowa KE Vera Jurora.

W poniedziałek premier Morawiecki poinformował, że Polska prześle odpowiedź do Komisji Europejskiej w wymaganym czasie. Z kolei we wtorek na stronie Centrum Informacyjnego Rządu pojawiła się treść pisma, jakie rząd wysłał do Brukseli.

FAZ: Polska gra na czas

Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w swoim artykule podkreślił, że jest niemal pewne, iż Komisja Europejska odrzuci polskie wyjaśnienia.

"Musiałby się zdarzyć cud, żeby Komisja i większość innych krajów członkowskich zadowoliła się tym, co Warszawa ma do powiedzenia" – pisze Peter Sturm w komentarzu opublikowanym w środę w dzienniku.

Sturm pisze, że polskie władze pogodziły się z koniecznością likwidacji ID. Nie wiadomo jednak, jakie rozwiązania rząd Morawieckiego zaproponuje w zamian. "Komunikat, że nowe regulacje nadejdą w ramach dalszego przebiegu reformy wymiaru sprawiedliwości nie zwiastuje niczego dobrego" – pisze dziennikarz.

Zdaniem komentatora, Polska gra na czas z Komisją Europejską, bowiem tak długo jak trwa dialog, KE nie zdecyduje się zablokować unijnych środków dla Warszawy. „Nie jest jednak pewne, kto dłużej wytrzyma tę grę na zwłokę” – ocenia Sturm.

Jeśli KE rozpocznie wypłatę środków na walkę ze skutkami pandemii koronawirusa, a Polska nie będzie mogła z nich skorzystać, może to być wystarczający powód do ugięcia się Warszawy przed Brukselą.

„Nie można być członkiem jakiegoś klubu i korzystać z wszystkich przywilejów, nie przestrzegając zasad” – konkluduje Sturm.

Czytaj też:
Sąd Najwyższy, czyli jak daleko tym razem cofnie się PiS?
Czytaj też:
PiS zlikwiduje Izbę dyscyplinarną? Lisicki: Pomyślałem, że to mem

Źródło: Deutsche Welle / „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Czytaj także