Na początku lipca Donald Tusk podczas wspólnej konferencji z prezydentem Ukrainy przekazał, że trwają prace nad tym, „aby móc spalać polski węgiel, żeby nie płacić za jego spalanie, czyli za emisję CO2, a prąd wytworzony przez polskie elektrownie z polskiego węgla za europejskie pieniądze przesłać istniejącym mostem energetycznym na Ukrainę”.
Premier postulował, aby przeznaczyć europejskie fundusze na spalanie polskiego węgla na potrzeby produkcji prądu dla Ukrainy. KE miała jednak odrzucić ten pomysł.
Teraz do projektu wraca Paweł Kowal. Szef Rady ds. Współpracy z Ukrainą stwierdził w rozmowie z Radiem Zet, że polski rząd ma już plan dotyczący sprzedaży energii Ukrainie. O sprawie ma być tym razem poinformowana Komisja Europejska.
Polski prąd dla Ukrainy? Kowal: Damy radę
Beata Lubecka starała się od swojego gościa wyciągnąć jakieś konkretne informacje, jednak poseł unikał jasnej odpowiedzi. – Mamy już rozwiązanie. Nie mogę powiedzieć dokładnie jakie technicznie, ale je znam. Damy radę – mówił.
– Tyle co dzisiaj mogę powiedzieć to to, że jestem po długich rozmowach wczoraj zarówno z naszymi partnerami wewnętrznymi, jak i potem dyskutowaliśmy te elementy z byłą sekretarz handlu USA Pritzker i myślę, że nie będę nadmiernym optymistą jeśli powiem, że mamy rozwiązanie na to. Jeśli można sprzedać prąd to trzeba go sprzedać i to też będzie część naszego eksportu, co pokazuje też nasze możliwości. Będzie na to możliwość, techniczna, prawna i finansowa – kontynuował Kowal.
Ukraiński legion w Polsce
Wspomniana umowa z Ukrainą zakłada m.in., że w Polsce zostanie sformowany i wyszkolony ukraiński legion, Polska dalej będzie wypłacać socjal dla Ukraińców, a w ciągu dekady dostarczy "kolejne pakiety pomocy wojskowej znacznej wartości". Jest też zapis o kontynuacji dialogu ws. ewentualnego strzelania z terytorium Polski do rosyjskich rakiet nad Ukrainą. Ponadto premier Tusk zapowiedział, że ze swojego węgla Polska będzie produkować prąd dla Ukrainy.
Czytaj też:
Andrzej Duda odznaczył ambasadora Ukrainy. W sieci zawrzałoCzytaj też:
Fico ostrzegł Ukrainę. Kijów blokuje dostawy ropy