"Trzeba mówić wprost". Andruszkiewicz: To ociera się o zdradę

"Trzeba mówić wprost". Andruszkiewicz: To ociera się o zdradę

Dodano: 
Sekretarz stanu w KPRM Adam Andruszkiewicz
Sekretarz stanu w KPRM Adam Andruszkiewicz Źródło:PAP / Michał Zieliński
Trzeba to wprost mówić, że przynajmniej część posłów opozycji de facto służy niestety obcym interesom. To się ociera o zdradę – uważa Adam Andruszkiewicz.

Na granicy polsko-białoruskiej wciąż znajduje się obozowisko migrantów. Polski rząd, wspierany przez Komisję Europejską, zabezpiecza granicę przed napływem imigrantów. Z kolei część opozycji przekonuje, że ludzie koczujący na granicy powinni zostać wpuszczeni do Polski. Na wniosek rządu Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o wydaniu rozporządzenia o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią na obszarze dwóch województw: w części podlaskiego i lubelskiego. W poniedziałek sprawą zajmował się Sejm, który nie uchylił rozporządzenia prezydenta.

"Są pacynkami w obcych rękach"

Do postawy części posłów opozycji wobec sytuacji na granicy i ich postępowania podczas poniedziałkowych obrad Sejmu odniósł się w rozmowie z serwisem wPolityce.pl Adam Andruszkiewicz.

Minister w KPRM ocenił, że mieliśmy do czynienia z "żenującym spektaklem" w wykonaniu opozycji. – Podzielam opinię wielu komentatorów, że Jachira i Sterczewski dzisiaj de facto rządzą Platformą Obywatelską. Ich antypaństwowa postawa, polegająca na tym, że podejmowali dziwne działania na granicy, nie zostały potępione przez liderów PO, a wręcz są przez nich afirmowane i przyjęte – stwierdził, dodając iż najwyraźniej poglądy Franciszka Sterczewskiego i Klaudii Jachiry są dziś oficjalnym stanowiskiem PO, która "głosowała za uchyleniem stanu wyjątkowego, czyli głosowała w myśl interesu rosyjsko-białoruskiego".

– Wczoraj w Sejmie miał miejsce wielki test – okazało się, którzy parlamentarzyści służą interesowi Polski, a którzy są, świadomie bądź nie, pacynkami w obcych rękach – podkreślił.

"Część posłów opozycji służy niestety obcym interesom"

Andruszkiewicz przyznał, że chciałby wierzyć, iż działania opozycji wynikają z naiwności czy głupoty. Zwrócił jednak uwagę, nie można na tę kwestię patrzeć nie uwzględniając kontekstu ostatnich lat, kiedy "opozycja regularnie występuje w strategicznych sprawach przeciwko interesowi państwa polskiego".

– Zarówno na zachodzie, donosząc na Polskę i domagając się np. wstrzymania środków unijnych dla naszego państwa, tak samo w kontekście polityki wschodniej, gdzie na przykład blokowali przekop Mierzei Wiślanej, czy też teraz, kiedy podejmowali na wschodniej granicy działania ośmieszające naszą klasę polityczną. Trzeba to wprost mówić, że przynajmniej część posłów opozycji de facto służy niestety obcym interesom. To się ociera o zdradę – oświadczył Adam Andruszkiewicz.

Czytaj też:
"PO musi bronić interesów niemieckich"
Czytaj też:
"Cyrk". Romaszewska: To im możemy podziękować za stan wyjątkowy
Czytaj też:
Terlecki: Jeśli doszłoby do kryzysu, to jesteśmy przygotowani

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także