Spór z Brukselą o KPO. Müller wskazuje oczekiwania rządu

Spór z Brukselą o KPO. Müller wskazuje oczekiwania rządu

Dodano: 
Rzecznik rządu Piotr Müller na konferencji prasowej
Rzecznik rządu Piotr Müller na konferencji prasowejŹródło:PAP / Radek Pietruszka
Rzecznik rządu poinformował, że Polska zaakceptowała uwagi dotyczące Krajowego Planu Odbudowy przesłane przez Komisję Europejską. – Oczekujemy ze strony Komisji Europejskiej, że teraz dojdzie do finalizacji tych rozmów – powiedział Piotr Müller.

Müller podczas środowej konferencji prasowej odniósł się do sporu Warszawy z Brukselą w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. KE "zamroziła" zaakceptowanie KPO w związku z obawami dotyczącymi wniosku premiera Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zasady nadrzędności prawa unijnego nad krajowym oraz działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Tymczasem polscy politycy podkreślają, że działania Komisji Europejskiej są bezprawne. Podczas niedawnego wywiadu Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej podkreślił, że rząd nie wyklucza "radykalnej" odpowiedzi na działania KE. Polityk podał warunki, w których rząd ma podjąć tego typu kroki.

Koniec sporu z KE?

Pytany o kwestię sporu Polski z KE rzecznik rządu podkreślił, że Warszawa uwzględniła postulaty Komisji dotyczące KPO. Teraz rząd oczekuje na zakończenie procedury zatwierdzenia KPO.

– Co do dotychczasowych postulatów Komisji Europejskiej, które miały być wdrożone do KPO, to my je w ramach negocjacji zaakceptowaliśmy i wdrożyliśmy. W związku z tym oczekujemy ze strony Komisji Europejskiej, że teraz dojdzie do finalizacji tych rozmów – powiedział Müller.

– Mam nadzieję, że to nastąpi na przełomie września i października, ponieważ w tej chwili żadna procedura w ramach KE nie przewiduje przeciągania tej procedury. Nie ma przesłanek prawnych ani formalnych do tego, aby wstrzymywać działania związane z KPO – dodał rzecznik rządu.

Protest medyków

Müller odniósł się także do protestu medyków, którzy domagają się radykalnego zwiększenia nakładów na służbę zdrowia. Piątkowe spotkanie Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego zawodów medycznych z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim trwało jedynie 20 minut. Nie udało się osiągnąć porozumienia.

Po tym spotkaniu Niedzielski stwierdził, że żądania medyków są „absurdalne i nierealne”. W związku z tym w sobotę odbył się protest przedstawicieli służby zdrowia. Medycy wysłali list do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o zaangażowanie w sprawę. Z kolei przed kancelarią premiera stanęło „białe miasteczko”.

Z kolei we wtorek Komitet strajkujący w ogóle nie pojawił się na spotkaniu.

Rzecznik rządu wskazał, że spełnienie żądań protestujących medyków jest nierealne.

– Żeby rzetelnie rozmawiać na temat postulatów, to one muszą być skonkretyzowane. W tej chwili budżet na służbę zdrowia wynosi ok. 120 mld zł. Z szacunków Ministerstwa Zdrowia wynika, że postulaty, które zostały zgłoszone, tylko w przyszłym roku kosztowałyby dodatkowo 100 mld zł. Oznaczałoby to, że nakłady na służbę zdrowia nagle wzrosłyby do 10% PKB. To nie są postulaty, które są realne do wykonania w tak krótkim okresie – wskazał Müller.

Czytaj też:
Nieoficjalnie: Czarnek z ochroną SOP. Müller: Takie prawo przysługuje każdemu ministrowi
Czytaj też:
Ważne głosowanie w Sejmie. Müller: Premier nie wykazuje żadnych obaw

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także