15 lipca Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce procedurę w związku z podejrzeniem naruszenia unijnego prawa. Powodem były, przyjęte przez niektóre polskie samorządy, uchwały sprzeciwiające się promocji ideologii LGBT.
Jedną z takich uchwał przyjął Sejmik Województwa Małopolskiego, którego przewodniczącym jest prof. Jan Duda. W rozmowie z dziennikarką "Newsweeka" bronił on decyzji radnych Prawa i Sprawiedliwości. Duda podkreślił, że politycy PiS nie są przeciwko osobom LGBT, ale sprzeciwiają się propagandzie gender.
Deklaracja postawy
– Uchwała była deklaracją naszej postawy, a nie jakichś działań. Jeśli ktoś uważa, że musimy się wycofać z naszych deklaracji pod przymusem, pod groźbą, to oznacza, że mamy się wyprzeć tego, że chcemy wspierać rodzinę opartą na tradycyjnych wartościach. – powiedział Jan Duda.
Przewodniczący zapewnił także, że nie obawia się, że z powodu uchwały Małopolska straci unijne pieniądze. Stwierdził, że samorząd powołał rzecznika ds. równego traktowania i to daje duże nadzieje na zakończenie sporu z Brukselą.
Homoseksualizm kulturowy
Profesor zabrał także głos w sprawie propagowania homoseksualizmu. Jak wskazał, powołując się na raport umieszony w „Science Magazine” odpowiadają za to m.in. czynniki kulturowe. Według danych zaprezentowanych w raporcie od 8 do 25 proc. z "osób nieheteronormatywnych" „ma te skłonności z powodu odmienności generycznych".
– Reszta to są albo uwarunkowania hormonalne, albo kulturowe. Czynniki kulturowe to efekty promowania tych skłonności. Po prostu homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym. Twierdzenie, że płeć to jest kwestia wyboru, które staje się u nas modne, utrudnia dzieciom rozwój psychofizyczny – stwierdził prof. Duda.
Czytaj też:
Prof. Duda: Nie mamy problemu z tolerancją. Przeciwstawiamy się neomarksizmowi