"Jakby wirusa nie było". Mentzen mocno o imprezie u Mazurka bez masek i dystansu

"Jakby wirusa nie było". Mentzen mocno o imprezie u Mazurka bez masek i dystansu

Dodano: 
Sławomir Mentzen (Konfederacja, KORWiN)
Sławomir Mentzen (Konfederacja, KORWiN) Źródło:Sławomir Mentzen YouTube
Wierzyć się nie chce, że jeszcze tylu ludzi na poważnie bierze ten cyrk i zamierza stosować się do obostrzeń, do których nie stosują się nawet ich promotorzy – napisał Sławomir Mentzen odnosząc się do urodzinowej imprezy Roberta Mazurka m.in. z politykami bez zachowania dystansu i masek.

Popularny dziennikarz obchodził okrągłe 50. urodziny. Na zabawie pojawiło się wielu polityków z rządu i opozycji. (Gliński, Szumowski, Suski, Cieszyński, Dworczyk, Budka, Kukiz, Siemoniak, Kosiniak-Kamysz czy Poncyliusz). „Porzucili salę sejmową i ruszyli na imprezę" – napisał dziennik "Fakt", który opisał całą sprawę. W tym samym czasie, gdy politycy imprezowali na urodzinach Mazurka, Marian Banaś składał raport z działalności swojego urzędu za ubiegły rok. Ponadto w sieci pojawiły się zdjęcia z imprezy, na których widać biesiadników niestosujących się do restrykcji nałożonych na Polaków w związku z epidemią koronawirusa.

Komentując całe zamieszanie na swoim facebookowym profilu, Mentzen podkreślił, że nie widzi problemu w tym, że politycy spotkali się na uroczystości. Zwrócił uwagę, że prawie każdy ma znajomych o przeciwnych poglądach politycznych. Ekonomista zaznaczył, że nie zaskakują go kłamstwa zaproszonych do Mazurka polityków nt. nieobecności w Sejmie. Wskazał również, że nie denerwuje go to, że dziennikarze piją z politykami, bowiem naiwnością jest wiara, że obie grupy nie mają wspólnych interesów. „Akurat Mazurek wybija się tu pozytywnie na tle kolegów i koleżanek dziennikarzy, pomyślcie więc, jak wyglądają imprezy dziennikarzy bardziej zaangażowanych” – stwierdził.

Mentzen: Władza pokazuje, gdzie należy mieć obostrzenia

W dalszej części wpisu, polityk Konfederacji wyjaśnił z czym ma problem w kontekście tej sprawy.

„Od półtora roku słyszymy od Budki, Kosiniaka-Kamysza, Suskiego, Siemoniaka, Dworczyka, Glińskiego, Szumowskiego i popisowców pomniejszego płazu, nie mówiąc już o samym redaktorze Mazurku, jaką to mamy straszną pandemię i jak bardzo ważne jest to, żebyśmy przestrzegali obostrzeń. Maseczka, dystans, dezynfekcja i wietrzenie. Wytrzymajmy 14 dni, ostatnio prosta i tak dalej. Kto się nie zgadza, ten szur, antyszczepionkowiec, wróg ludu i nauki. Po czym cała ta banda idzie do knajpy i bawi się, jak gdyby żadnego wirusa nie było. Wstawali od stołów i nie zakładali masek, nie trzymali dystansu, bawili się normalnie. W tym samym dniu rano Straż Marszałkowska goni mnie po Sejmie za brak maseczki, policjanci wyganiają podróżnych bez maseczek z pociągów, nakładając jeszcze za to mandaty, kolejne klasy w szkołach idą na kwarantannę, a stojący twardo na swoich nogach minister Niedzielski straszy co chwilę kolejną już falą obostrzeń” – napisał.

„Powtarzam po raz kolejny. Te obostrzenia widocznie są dla chętnych. Władza sama wam pokazuje, gdzie je należy mieć. Bierzcie z nich przykład i olewajcie je tak samo jak oni” – dodał.

"Wierzyć się nie chce, że jeszcze tylu ludzi na poważnie bierze ten cyrk"

Mentzen przekonywał, ze w trakcie lockdownu w Warszawie funkcjonowało podziemie restauratorskie, w którym regularnie można było spotkać polityków PiS i PO, członków rządu i zarządów spółek Skarbu Państwa. „Elita może się bawić i pić, plebs ma siedzieć w domach. Na niedawnej konferencji w Karpaczu, odwiedzanej przez elity biznesowe i polityczne, przez kilka dni wszyscy goście chodzili bez maseczek, oczywiście poza tym klaunem Niedzielskim i jego świtą. Tak jest na całym świecie. Gwiazdy Hollywood, czy elity polityczno-finansowe w USA na imprezach też bawią się normalnie, ale złożona z plebsu obsługa tych imprez musi być cała zamaseczkowana” – napisał ekonomista.

„Wierzyć się nie chce, że jeszcze tylu ludzi na poważnie bierze ten cyrk i zamierza stosować się do obostrzeń, do których nie stosują się nawet ich promotorzy. Bo obostrzenia niedługo wrócą. Przyjdzie sezon grypowy i znowu Dworczyk u Mazurka będzie z poważną miną mówił, jak ważne jest to, żeby kazać plebsowi pilnować dystansu, trzymając go jednocześnie krótko maseczką za mordę. Bo chyba nie wierzycie w to, że jakaś elementarna uczciwość każe im zamknąć się w końcu i nie mówić nam, jak ważne jest to, żebyśmy żyli jak podludzie w czasie, gdy oni żyją i bawią się normalnie” – spuentował Sławomir Mentzen.

facebookCzytaj też:
"Głowy im utnie?". Czarzasty komentuje zachowanie Tuska
Czytaj też:
Sommer: Pierwszy z drugim na froncie walki o szprycę nie zachowali dystansu

Źródło: Facebook/ Twitter / Press.pl / Fakt
Czytaj także