Wykazywali "wielkie błędy" w raporcie. Jaki odpowiada krytykom

Wykazywali "wielkie błędy" w raporcie. Jaki odpowiada krytykom

Dodano: 
Europoseł i były wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki
Europoseł i były wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki Źródło: PAP / Piotr Polak
Wystarczyło pokazać, ile firmy zagraniczne wyciągną z polskiego rynku zbytu i nagle ludzie, którzy przez lata zawężali dyskusje o UE, tylko o funduszach, które Polska dostaje „na czysto”, nagle żądają „szerszej rozmowy” – wskazuje Patryk Jaki.

Europoseł Patryk Jaki zaprezentował w poniedziałek raport dotyczący ekonomicznego bilansu członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Według danych przedstawionych podczas konferencji, w okresie 2004-2020 Polska otrzymała netto z Unii Europejskiej ok 593 mld złotych. W tym samym okresie bilans kwot wytransferowanych z Polski przez zachodnie firmy do zysków polskich przedsiębiorstw w UE wyniósł minus 981 mld złotych. Łącznie od momentu wejścia do UE Polska straciła 535 mld złotych, stwierdzili autorzy raportu.

"Każdy doliczył sobie coś innego"

Zaprezentowany bilans spotkał się z krytyką ze strony niektórych dziennikarzy i polityków. Dziś Patryk Jaki postanowił ponownie odnieść się do tych głosów.

"Wystarczyło pokazać, ile firmy zagraniczne wyciągną z polskiego rynku zbytu i nagle ludzie, którzy przez lata zawężali dyskusje o UE, tylko o funduszach, które Polska dostaje 'na czysto', nagle żądają 'szerszej rozmowy'. I trzeba liczyć już teraz 'inne rzeczy'. I teraz każdy doliczył sobie 'coś innego' i na tej podstawie wychodziły 'WIELKIE błędy'" – zaczął swój wpis na Facebooku eurodeputowany.

W dalszej jego części przytacza kilka przykładów. W tym m.in. opinie dziennikarza "Gazety Wyborczej", europosła Dariusza Rosatiego i publikację "Pulsu Biznesu".

"Udają, że nie wiedzą"

"Cała masa innych dziennikarzy oczywiście już sama ulepsza sobie metody i od nich odejmuje raport i każdemu wychodzi inny(!) 'Wielki Błąd'. Teraz np. wszyscy już uważają inwestycje zagraniczne w Polsce za 'polski zysk' a nie firm zagranicznych, które oczywiście działały charytatywnie" – zauważa Jaki.

Europoseł dodaje, że "oczywiście wszyscy udają, że nie wiedzą, że podczas konferencji "starta" nie dotyczyła całej obecności Polski w UE (która ma wiele innych korzyści i strat tj. pakiet klimatyczny, "praworządność" etc. których, co podkreślaliśmy - nie wliczaliśmy)". "Tylko zestawiała jak wyglądają polskie korzyści z funduszy w stosunku do dywidendy i zysków wyprowadzonych z Polski. Dlaczego akurat taka metoda? Bo jak tłumaczyliśmy - sama UE taką proponowała tj. w zamian za otwarcie Waszego rynku dostaniecie fundusze. Takie proste, a takie trudne" – zakończył były wiceminister sprawiedliwości.

facebookCzytaj też:
Jaki o kosztach obecności w UE: Widać, że ruszyliśmy temat tabu
Czytaj też:
"Teraz nie ma czołgów, bagnetów, ale...". Ziobro o sporze z Unią Europejską

Źródło: Facebook
Czytaj także