Oto kolejna odsłona sprawy głośnych urodzin Roberta Mazurka. Po kilku dniach milczenia wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak postanowił za pośrednictwem mediów społecznościowych zabrać głos ws. imprezy organizowanej przez dziennikarza RMF FM. Przypomnijmy, że poseł wziął w nich udział w czasie, w którym - jak inni parlamentarzyści - powinien być na posiedzeniu Sejmu. Kiedy sprawa wyszła na jaw został wezwany przez lidera PO Donalda Tuska. Po spotkaniu tym przekazano, że oddał się do jego dyspozycji.
W krótkim oświadczeniu przyznał, że żałuje, że w piątek po 21 nie został w Sejmie. Zapewnił też, że w czasie przyjęcia nie pił alkoholu oraz że nie miał żadnego kontaktu z posłami Prawa i Sprawiedliwości. Dodał, że jedynie z jednym z ministrów, posłem z jego okręgu wyborczego i jego żoną - w większej grupie - zamienił kilka słów przy wyjściu. Zapewnił również, że nie miał też wiedzy o tym, kto będzie na imprezie urodzinowej dziennikarza.
"Bardzo Panu współczuję"
Siemoniak opublikował to oświadczenie m.in. na Twitterze. Odniósł się do niego europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski, który postanowił stanąć w obronie zarówno jego, jak i Borysa Budki (także obecnego na imprezie). "Bardzo Panu współczuję. Gotowy jestem zaświadczyć, że (przynajmniej do czasu, gdy opuściłem to znakomite zgromadzenie i na ile mogłem ocenić z oddali) Pańskie oświadczenie odpowiada prawdzie" – napisał polityk PiS, który również był gościem Mazurka.
Wdzięczności nie krył sam zainteresowany. "Dziękuję, Panie Profesorze. W innych okolicznościach jestem zawsze gotowy do dyskusji. Nasz wspólny udział w panelu nt. transformacji w ubiegłym roku na forum w Karpaczu mam w dobrej pamięci, a Pańskie wypowiedzi zapamiętałem jako inspirujące i ciekawe" – napisał Siemoniak na Twitterze.
twitter
Obrona przed nagonką
Tą sytuacją była zszokowana redakcja dziennika "Fakt". "Tego jeszcze nie było: europoseł PiS broni posła PO!" – taki tytuł nosi artykuł opisujący całe zjawisko. Do stanowiska gazety odniósł się sam prof. Krasnodębski.
"Zawsze będę bronił ludzi przed bezpodstawną nagonką. Także posłów PO. I to nawet wtedy, gdy nagonkę organizuje tak znana z sympatii do państwa polskiego gazeta jak „Fakt” a egzekutorem jest tak europejski polityk prawdy i miłości, jak Donald Tusk" – zapewnił na Twitterze.
twitter
Czytaj też:
Urodziny Mazurka. Poseł PiS wbija szpilę BanasiowiCzytaj też:
Prof. Ryba: Ukaranie Siemoniaka i Budki to sygnał dla innych