Fogiel: Zaraz Tusk będzie się domagał, żeby pozostać ssakiem

Fogiel: Zaraz Tusk będzie się domagał, żeby pozostać ssakiem

Dodano: 
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel Źródło:PAP / Piotr Polak
To, że Polska zostaje w UE, jest rzeczą oczywistą. Zaraz Donald Tusk będzie się domagał, żeby pozostać ssakiem – stwierdził Radosław Fogiel.

Pikieta przeciwników rządu pod hasłem "ZostajeMY w UE" rozpoczęła się w niedzielę ok. godz. 18. Trwała ok. 2 godzin. Następnie część uczestników skierowała się przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej. Podobne manifestacje obyły się w wielu miastach Polski. To sprzeciw wobec czwartkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. TK orzekł, że polska ustawa zasadnicza ma wyższość nad prawem unijnym. Zdaniem opozycji, to początek polexitu.

Niedzielne manifestacje zostały zorganizowane przez lidera Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk, najpierw we wpisie w mediach społecznościowych, potem także w umieszonym na Twitterze wideo, wzywał zwolenników opozycji do licznego udziału w protestach.

Fogiel: To nie powinno robić na nikim wrażenia

– Każdy może sobie wyrobić własne zdanie. W Polsce każdy ma prawo do swobodnego gromadzenia się, demonstrowania i wczoraj obywatele z tego prawa skorzystali. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego – skomentował wicerzenicznik PiS Radosław Fogiel w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.

Jak dodał, w demokratycznych krajach demonstracje odbywają się często i nie robią na nikim wrażenia. – Mogę być pod wrażeniem jednego, jak politykom PO udało się tak zafałszować rzeczywistość, że wiele osób było przekonanych, że trzeba kogokolwiek czy czegokolwiek bronić. To, że Polska zostaje w UE, jest rzeczą oczywistą – podkreślił.

– Zaraz Donald Tusk będzie się domagał, żeby pozostać ssakiem – ocenił.

"Kompletny absurd"

Jego zdaniem, ilość ludzi obecnych na manifestacji, którą podaje warszawski ratusz, jest mocno przesadzona. Stołeczni urzędnicy twierdzą, że w niedzielę na Placu Zamkowym było 80-100 tys. osób.

– Jeśli ten sam Ratusz warszawski kilka lat temu szacował największą manifestację, tzw. marsz parasolek, na 30 tys i wówczas twierdzono, że jest cały Plac Zamkowy nabity, szpilka się nie wciśnie, to twierdzenie, że wczoraj było 80 tys. czy 100 tys., to kompletny absurd – powiedział.

Źródło: wp.pl, "Tłit"
Czytaj także