W RMF FM Robert Mazurek zapytał wiceszefa MEiN Dariusza Piontkowskiego o lekcje religii w szkołach. Wiceminister tłumaczył, dlaczego powinny one pozostać w programie nauczania.
– Na lekcjach religii m.in. odbywa się wychowanie. Bo skoro mówimy o zasadach Dekalogu, co jest dobrem a co złem, to uważam, że to jest także wychowanie. Szkoła oprócz tego, że ma nauczyć, to ma także wychowywać – mówił polityk.
"Albo dyrektor nie potrafi ułożyć planu, albo jest dużo zajęć dodatkowych"
Na uwagę, że dzieci przebywają zbyt długo w szkole, Piontkowski stwierdził, że to kwestia odpowiedniego ułożenia planu zajęć.
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami w Polsce liczba godzin, które dziecko ma w szkole podstawowej to od dwudziestu do trzydziestu kilku godzin – tłumaczył. – Jeżeli jest to pięć dni w tygodniu to nie może być dziewięć godzin w trakcie jednego dnia, albo dyrektor nie potrafi ułożyć planu, albo jest dużo zajęć dodatkowych – stwierdził.
Czas pracy nauczyciela
Jak przypominał wiceszef resortu edukacji, "dziś nauczyciele przeciętnie, oprócz 18 godzin tablicowych, które są obowiązkowe, statystycznie pracują około 3 godziny nadliczbowo, czyli 21 godzin lekcyjnych przy tablicy".
– Wyraźnie w przepisach jest zapisane, że nauczyciel ma 40-godzinny tydzień pracy. W ramach tego tygodnia przygotowuje się do zajęć, sprawdza klasówki, uczestniczy w radach pedagogicznych, organizuje wycieczki i ma inne obowiązki. W dodatkowych 8 godzinach chodzi o to, żeby nauczyciel był dostępny w szkole dla ucznia lub rodzica. Aby mógł także wypełnić niektóre obowiązki na rzecz szkoły – tłumaczył Piontkowski.
"Chcemy, aby nauczyciele zarabiali więcej"
– Podwyższymy pensje nauczycielom od 1 września przyszłego roku. Taki jest plan, minister Czarnek przedstawił to kilkanaście dni temu. Chcemy, aby nauczyciele mogli więcej zarabiać – zapowiadał polityk. – Podwyżka tylko o 100 zł nauczycielom dyplomowanym i mianowanym kosztuje grubo ponad miliard zł – zaznaczył.
– Nie jesteśmy w stanie wyznaczyć poziomu wynagrodzeń nauczycieli na poziomie ambicji warszawskich. Przeciętne wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego dzisiaj to jest 6,5 tys. zł – powiedział wiceminister edukacji i nauki.
Zaznaczył również, że rząd nie planuje na razie likwidacji Karty Nauczyciela.
Czytaj też:
Zmiany w szkołach. Niedzielski: W klasach I–III jest już przygotowany programCzytaj też:
Sytuacja epidemiczna w szkołach i przedszkolach. Minister prezentuje daneCzytaj też:
"Walka o demokratyczną szkołę". W sobotę protest nauczycieli w stolicy