Politolog: Opozycja złapała coś, co nie ma zupełnie podstaw faktycznych

Politolog: Opozycja złapała coś, co nie ma zupełnie podstaw faktycznych

Dodano: 
Donald Tusk (PO)
Donald Tusk (PO) Źródło:PAP / IAN LANGSDON
Zdaniem politologa z Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Bartłomieja Biskupa opozycji zależy, aby opowieść o polexicie zakorzeniła się na trwałe w umysłach Polaków, co ma doprowadzić do klęski PiS w kolejnych wyborach parlamentarnych.

Ekspert w rozmowie z portalem wPolityce.pl przyznał, ze Donaldowi Tuskowi udało się w niedzielę wzbudzić emocje podobne do tych, które towarzyszyły uczestnikom poprzednich protestów antyrządowych, jednak prawdziwym wyzwaniem będzie ich podtrzymanie wśród ludzi.

Widać, że tutaj ten plan polityczny dobrze działa, tzn. opowieść o wyjściu z UE, jest bardzo dobrze przyjmowana przez media, a także przez część opinii publicznej. Przynajmniej te osoby, które brały udział w manifestacjach, są przekonane, że polityka tego rządu doprowadzi do polexitu. Opozycja złapała coś, co nie ma zupełnie podstaw faktycznych, ale jednak dyskutuje się o tym. To już stało się paliwem do zbudowania opowieści antyrządowej. Można powiedzieć, że to jest wykorzystanie dobrego momentu politycznego dla opozycji, który dają ostatnie postępowania, wyroki, itd. związane z Unią Europejską – powiedział politolog.

Jak długo można straszyć polexitem?

W kuluarach mówi się, że Koalicja Obywatelska ma zamiar z polexitu uczynić główny temat debaty publicznej aż do przyszłych wyborów parlamentarnych. Dr hab. Bartłomiej Biskup zauważył, że ta strategia jest obarczona pewnym ryzykiem, ponieważ jej skuteczność zależy od tego, co będzie się działo na linii Polska - Unia Europejska.

Oczywiście 2 lata, to jest dosyć długi okres, ale rozumiem, że plan jest taki, by zbudować tę opowieść i ją podtrzymywać. Ma się zakorzenić na trwałe w umysłach Polaków. Pytanie, czy to się uda. Myślę, że będzie to dość trudne, aczkolwiek wiele zależy od tego, jak będzie wyglądała polityka Polska-Unia, bo może sprzyjać temu podejściu lub przeszkadzać – stwierdził.

Nieskuteczna pułapka Tuska

Na niedzielnej pikiecie zabrakło liderów innych formacji opozycyjnych. Zdaniem politologa ich ruch był "bardzo przemyślany i słuszny".

To, że ktoś nie podąża za wszystkim, co mówi Tusk, oznacza też, że chce dbać o tożsamość swojej partii politycznej. Po prostu nie chce być wchłonięty przez PO albo nie chce być we wchłaniającej koalicji. De facto planem Tuska było po pierwsze odbudowanie notowań (co się udało) i po drugie zdobycie prymatu na opozycji, tzn. objęcie funkcji słynnego lidera opozycji – skwitował Biskup.

Czytaj też:
Konfederacja: Mamy do czynienia z teatrzykiem. Kaczyński i Tusk udają
Czytaj też:
Dziennikarka zapytała Terleckiego o protesty. "Bajki pani opowiada"
Czytaj też:
"Konflikt będzie eskalował z dwóch powodów". Prof. Paruch o sytuacji w Polsce

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także