Podczas konferencji prasowej po szczycie UE w Brukseli szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oświadczyła, że system dyscyplinarny dla sędziów w Polsce musi zostać zmieniony, a "sędziowie odwołani niezgodnie z prawem muszą zostać przywróceni". Wśród wytycznych Brukseli dla naszego kraju znalazło się także wezwanie do realizacji orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
"Nie możemy się cofać"
O warunki postawione Polsce przez KE zapytany został na antenie telewizji wPolsce.pl europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski. Zapytany, w czym nasz kraj mógłby ustąpić, odparł stanowczo: "Nie mamy w czym ustępować, nie możemy się cofać".
– To ultimatum po drugiej stronie brzmi tak, jakby chcieli żeby Polska przyznała się do winy i wtedy łaskawie przestaną bezprawnie wstrzymywać fundusze – wskazał. Zdaniem polityka, dotychczasowe doświadczenie pokazuje, że kiedy my podnosimy ton, Bruksela go spuszcza, kiedy zaś "my próbujemy wyciągać do nich gałązkę oliwną, szukamy rozwiązań tzw. kompromisowych lub polubownych, wtedy oni podnoszą ton i grożą".
Saryusz-Wolski podkreślił, że tylko stanowcze "nie" spowoduje zmianę po drugiej stronie u przyniesie wypłatę unijnych środków.W jego ocenie, na nich zaś w ogóle nie powinno nam zależeć, bo możemy jako państwo zaciągnąć pożyczki na lepszych warunkach. – A poza tym to wytrąca główny, kardynalny argument drugiej stronie, że można nas do czegoś zmusić, żeby nie powiedzieć - kupić – dodał.
"Blokada za blokadę"
Europoseł został zapytany o scenariusz o którym m.in. donoszą media, a więc użycia przez Polski "bomby atomowej". Chodzi o zawetowanie kluczowych decyzji, takich jak choćby pakt klimatyczny.
– Mieliśmy dwie bomby atomowe, w lipcu na szczycie budżetowym i w grudniu, żeśmy dwa razy ich nie użyli i oszukano nas. Tym razem mamy jeszcze jedna bombę atomową i trzeba podtrzymać to, że użyjemy weta, zresztą w innych dziedzinach też możemy blokować. Tu chodzi o generalną zasadę – blokada za blokadę – powiedział. Jak dodał, Hiszpania postępowała podobnie w pierwszym etapie swojego członkostwa w UE, kiedy wchodzono jej na głowę i karano. Skończyło się to dopiero, kiedy kraj ten zaczął wszystko blokować.
Czytaj też:
Saryusz-Wolski: A więc wojnaCzytaj też:
Budka: Chory upór Kaczyńskiego może kosztować Polaków 4,5 mln zł dziennieCzytaj też:
Andrzej Duda spotkał się z Macronem. "Ważna, przyjacielska rozmowa"