"Nie przedstawił żadnych argumentów". Dr Martyka odpowiada Zarządowi Towarzystwa Epidemiologów

"Nie przedstawił żadnych argumentów". Dr Martyka odpowiada Zarządowi Towarzystwa Epidemiologów

Dodano: 
Dr Zbigniew Martyka, ordynator oddziału obserwacyjno-zakaźnego w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej
Dr Zbigniew Martyka, ordynator oddziału obserwacyjno-zakaźnego w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej Źródło:YouTube / Elster TV
Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych odniósł się do niedawnego wywiadu dr. Zbigniewa Martyki dla portalu DoRzeczy.pl. Lekarz postanowił odpowiedzieć na stawiane mu zarzutów.

W komunikacie stwierdzono, że głosi on tezy niezgodne z aktualnym stanem wiedzy medycznej. "Niewłaściwie wyciągane wnioski wyciągane przez dr Martykę z badań naukowych i przekazywane opinii publicznej mogą powodować zagrożenie zdrowia i życia osób, które przyjmą je jako wiarygodne" – czytamy w oświadczeniu Zarządu Głównego PTEiLChZ. Autorzy pisma twierdzą, że słowa ordynatora oddziału obserwacyjno-zakaźnego szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej mają „charakter obraźliwy wobec innych lekarzy oraz naukowców i mogą stanowić naruszenie zasad etyki”.

Dr Martyka podkreśla, że nie otrzymał pisma w tej sprawie, a o usunięciu z PTEiLChZ dowiedział się z komunikatu Zarządu Głównego. Poniżej publikujemy treść odpowiedzi, którą lekarz przesłał na skrzynkę mailową DoRzeczy.pl.

W związku z oświadczeniem Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych z dnia 9 grudnia 2021 roku poniżej publikuję moje stanowisko w w/w sprawie.

Dnia 9 grudnia 2021 roku Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych wydał oświadczenie, w którym twierdzi, że nie jestem i nie byłem członkiem Towarzystwa. Jest to informacja nieprawdziwa. Należałem do Towarzystwa, a informację o skreśleniu z listy członków uzyskałem dopiero z niniejszego oświadczenia.

Dalej w swoim piśmie Zarząd Główny PTEiLChZ twierdzi, że "sposób w jaki powołuję się na piśmiennictwo naukowe wskazuje na brak umiejętności oceny wartości publikacji i interpretacji wyników badań naukowych." Ma to związek z moją krytyką stanowiska Zarządu, którą opublikowałem w wywiadzie dla portalu DoRzeczy.pl. Pisałem, że wbrew faktom naukowym Zarząd apeluje o ograniczenie dostępu do miejsc publicznych osobom niezaszczepionym. Powoływałem się na najnowsze dane opublikowane w jednym z najbardziej uznanych czasopism naukowych - "The Lancet". Zarząd w żaden sposób nie ustosunkował się do przedstawionych danych, kontynuując swoją skompromitowaną narrację, nie popartą żadnymi dowodami naukowymi.

Proszę zwrócić uwagę, że na dzień dzisiejszy mamy pewność, że zarówno osoby niezaszczepione, jak i w pełni zaszczepione - transmitują wirusa. Natomiast nie mamy żadnych wiarygodnych danych uzasadniających tezę, że zaszczepiony mniej zaraża od osoby niezaszczepionej. Na potwierdzenie moich słów podałem konkretne, twarde liczby, publikowane również przez "The Lancet". Apelowałem i nadal apeluję, aby kierować się medycyną opartą na faktach, a nie na opiniach. Przykład wielu krajów Europy udowadnia jednoznacznie, że ograniczenie dostępu do miejsc publicznych osobom niezaszczepionym w żaden sposób nie przyczyniło się do zmniejszenia transmisji wirusa. Apel PTEiLChZ nie ma poparcia w dowodach. Poza tym, powoływanie się przez Zarząd na poparcie m.in. Federacji Przedsiębiorców Polskich czy Unii Metropolii Polskich w sposób jednoznaczny kompromituje autorów. Lekarz ma obowiązek kierować się najnowszą wiedzą medyczną mającą poparcie w twardych liczbach i badaniach naukowych, a nie opinią jakichkolwiek organizacji, choćby największych. Zarząd PTEiLChZ nie przedstawił ŻADNYCH argumentów uzasadniających swoje tezy.

Dodatkowo Zarząd usiłując zdyskredytować moje argumenty powołał się na fakt, że nie publikuję w ostatnich latach żadnych prac naukowych. To prawda. Jestem lekarzem praktykiem, nie pracuję w klinice, lecz w szpitalu - gdzie na co dzień ratuję ludziom życie. Moim zadaniem jest nie prowadzenie badań naukowych, lecz wykorzystywanie najnowszych zdobyczy medycyny oraz bycie na bieżąco z aktualnym stanem wiedzy medycznej właśnie w celu pomocy ludziom. I z tego zadania wywiązuję się w 100%. Wskazywanie faktu braku przeprowadzanie własnych badań jako argumentu braku mojej wiedzy jest zarzutem całkowicie niezgodnym z logiką i podkreśla jedynie brak jakichkolwiek merytorycznych argumentów ze strony PTEiLChZ.

Dobrze by było, aby Zarząd, zamiast zajmować się nieetycznymi próbami dyskredytowania lekarzy, którzy w konkretny i merytoryczny sposób udowadniają im błędy w ich stanowisku - opublikował DOWODY, które uzasadniają potrzebę wprowadzenia segregacji sanitarnej. Dopóki takich dowodów nie ma, apele Zarządu jedynie dewaluują zawód lekarza, narażając do na utratę tak bardzo potrzebnego dzisiaj zaufania.

dr n. med. Zbigniew Martyka

Czytaj także