Wyrok TSUE zapadł w sprawie obecnie dwuletniej córki dwóch matek, Bułgarki i Brytyjki. W 2018 roku zawarły one w Hiszpanii związek "małżeński", rok później urodziło się ich dziecko. "Sporządzony przez organy hiszpańskie akt urodzenia tego dziecka wskazuje dwie matki jako rodziców tego dziecka" – czytamy w komunikacie TSUE.
Problem dotyczył Bułgarii i jej systemu prawnego oraz kwestii tego, w jaki sposób pogodzić fakt, że dziecko ma obywatelstwo bułgarskie, ale w przepisach tego kraju nie ma mowy o związkach jednopłciowych ani "małżeństwach" osób tej samej płci.
Kraj nie uznaje par LGBT? To nieważne
Zdaniem TSUE państwo członkowskie, którego to dziecko jest obywatelem, jest zobowiązane do wydania mu dowodu tożsamości lub paszportu bez konieczności uprzedniego sporządzenia aktu urodzenia przez organy krajowe.
"Państwo to jest także zobowiązane do uznania dokumentu pochodzącego od przyjmującego państwa członkowskiego umożliwiającego wspomnianemu dziecku korzystanie, wraz z każdą z tych dwóch osób, z przysługującego mu prawa do swobodnego przemieszczania się i pobytu na terytorium Unii" – napisano w komunikacie TSUE.
Wójcik: Hipokryci z UE
Do wyroku odniósł się na Twitterze minister Michał Wójcik z Solidarnej Polski. "TSUE zdecydował, że dokumenty dzieci pochodzących ze związków osób tej samej płci zawartych w jednym kraju, mają być uznawane w krajach, które tego nie dopuszczają. To oznacza zmuszanie nas do uznawania związków jednopłciowych. Hipokryci z UE niszczą krajowe porządki prawne" – napisał.
twitterCzytaj też:
"Pieniądze za praworządność". Szydło odpowiada rzecznikowi TSUECzytaj też:
Warchoł uderza w TSUE. "Nie ma takiego zapisu w traktacie"