DoRzeczy.pl: W niedzielę w całej Polsce odbyły się protesty w obronie stacji TVN. Jednak w obozie Zjednoczonej Prawicy ma panować radość z powodu odrzucenia weta Senatu. Czy to prawda?
Tomasz Rzymkowski: Nie postrzegam tego w kategoriach radości. Moim zdaniem udało się zniwelować funkcjonującą w Polsce lukę prawdą, a na przykładzie struktury właścicielskiej stacji TVN widać, że taka luka istnieje. Jeśli popatrzymy na krótką redakcję czterech jednostek ustawy o Radiofonii i Telewizji, to ona oddaje idee ustawodawcy z 1992 roku. Wówczas jasno zapisano, że struktura właścicielska mediów funkcjonujących w Polsce może się opierać na maksymalnie 49 proc. kapitału zagranicznego spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Koncern TVN-Discovery wykorzystał pewną lukę prawną, zakładając skrzynkę pocztową na lotnisku w Amsterdamie, pomimo tego, że ponad 49 proc. udziałów w firmie ma spółka, która funkcjonuje poza EOG, czyli w Stanach Zjednoczonych. Dlatego nie zgadzam się z hasłami o ''zamachu na wolne media''. To jest realizacja założeń ustawodawcy z 1992 roku.
Stacja TVN jest więc bezpieczna?
W mojej ocenie tak. To chyba nie jest wielki problem, żeby koncern odsprzedał część udziałów, tak aby zapewnić sobie poziom 49 proc. udziałów, który wynika z ustawy.
Podczas demonstracji w obronie ''wolnych mediów'', lider PO Donald Tusk cytował wiersz Czesława Miłosza, który adresował do prezydenta Andrzeja Dudy. Padły słowa, które można uznać za nawoływanie do samobójstwa. Jak pan ocenia takie zachowanie?
Ja bym tak daleko idącej interpretacji słów Donalda Tuska nie przywoływał. Przewodniczący PO patrząc z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, staje się coraz bardziej sfrustrowanym, radykalnym politykiem totalnej opozycji. Tego typu słowa i występy, dyskontują jego pozycję jako byłego premiera i ''króla Europy''. Tusk zaczyna iść w konkury z panią Lempart i panem Kasprzakiem.
Na koniec zmieńmy temat. W budżecie na 2022 rok, zapisana jest obniżka subwencji na nauczanie języka niemieckiego w Polsce. Środki mają być przekazane na naukę języka polskiego za granicą. Czy to już pewne?
Pomysłodawcą jest poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski, który pochodzi z Opolszczyzny, gdzie kierowanych jest najwięcej środków na nauczanie języka niemieckiego jako języka ojczystego. Mamy tutaj wiele przekłamań. Czym innym jest język mniejszości narodowej, a czym innym jest język obcy. My – jako parlament – w żaden sposób nie ruszamy języka obcego. Zobaczymy, jak będzie wyglądał budżet już po podpisie pana prezydenta Andrzeja Dudy. Jeśli poprawka zgłoszona przez posłów, znajdzie swoje odzwierciedlenie w finalnym kształcie budżetu państwa, będziemy zmuszeni podjąć takie działania od strony prawnej, aby zredukować liczbę godzin nauczania języka niemieckiego, mniejszości narodowej, tak aby uczynić zadość założeniom budżetu państwa.
Czytaj też:
Timmermans o "lex TVN": Komisja Europejska podejmie konieczne krokiCzytaj też:
Nieoficjalnie: Wiadomo, jaka będzie decyzja prezydenta ws. "lex TVN"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.