Godek: Lobby LGBT cieszy się nieprzeciętną życzliwością wymiaru sprawiedliwości

Godek: Lobby LGBT cieszy się nieprzeciętną życzliwością wymiaru sprawiedliwości

Dodano: 
Kaja Godek w Sejmie
Kaja Godek w SejmieŹródło:TVP
– Profanacja w Płocku była sprawą ewidentną, została przeprowadzona celowo i w sposób odrażający. Oskarżone wprost przyznały, że to one przygotowały i przeprowadziły akcję. W jeden z najświętszych dla Polaków wizerunków Matki Bożej wpisały symbol wyuzdanych kontaktów seksualnych – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina.

Kilka dni temu Sąd Apelacyjny w Płocku podtrzymał wyrok uniewinniający trzy działaczki LGBT, które dopuściły się profanacji wizerunku Matki Bożej Jasnogórskiej. Jak skomentuje Pani tę decyzję?

Kaja Godek: Ten proces pokazał, że lobby LGBT cieszy się nieprzeciętną życzliwością organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Jest to zjawisko, które obserwowaliśmy do pewnego momentu jedynie na Zachodzie. Obecnie widzimy, że w Polsce zaczyna się dziać podobnie. To znaczący fakt, że w ciągu zaledwie jednego roku znalazło się dwoje sędziów w tym samym mieście, którzy w obu instancjach wydali wyrok totalnie po linii ideologicznej. Chcę podkreślić, że składaliśmy wnioski o powołanie sześciu dodatkowych świadków. Wszystkie te wnioski zostały odrzucone. Podczas rozprawy w Sądzie Apelacyjnym praktycznie nie było rozpatrywania okoliczności czynu. Sędzia zajął się po prostu jego usprawiedliwianiem. Nie mówiąc już o tym, że pozwolił na to, aby sąd zamienił się w miejsce, gdzie wygłasza się manifesty ideologiczne, a nie oświadczenia w jakikolwiek sposób związane ze sprawą z kwietnia 2019 roku.

Czy spodziewała się Pani takiego wyroku w drugiej instancji?

Po to się apeluję, żeby ten wyrok zmienić. Nie ukrywam zatem, że zarówno ja, jak i pozostali oskarżyciele, chcieliśmy, aby nastąpiła zmiana. Wyrok był ewidentnie motywowany czynnikami innymi niż stan faktyczny i prawny. Nie było dogłębnego rozpatrzenia sprawy i analizy tego, co się stało. Chociażby z tych przyczyn należałoby ten proces cofnąć do pierwszej instancji i przeprowadzić sprawę w sposób merytoryczny i rzeczowy. Po zachowaniu sędziego widać jednak, że wygrała uległość wobec środowisk LGBT. Drugi wniosek, który mi się nasuwa, jest taki, że jedną z najbardziej pilnych spraw w Polsce jest reforma sądownictwa. Trzecia władza ma potężny wpływ na to, w jaki sposób jest traktowane prawo. Byłoby źle, gdyby takie ideologiczne wyroki tworzyły polską rzeczywistość i stały się praktyką sądowniczą. Nie może być tak, że zakres ochrony osób wierzących czy wizerunków świętych dyktuje lobby LGBT.

W jaki sposób sędzia argumentował wyrok i jaka była linia obrony aktywistek?

Bardzo trudno mówić o linii obrony aktywistek. Kiedy zabierały głos, właściwie wygłaszały długie tyrady o zabarwieniu ideologicznym. Poruszały przy tym było mnóstwo wątków, ale nie były to mowy, w których trzymano by się faktów. Działaczki LGBT atakowały wszystko, co normalne i wszystkich, którzy o tę normalność walczą. Właściwie tak można określić to, co działo się w sądzie. Brakowało merytoryki, za to dominowały względy ideologiczne.

Czy nie obawia się Pani, że decyzja sądu może stać się zachętą do dalszych profanacji?

Zachęcam do tego, żeby na chłodno i analitycznie spojrzeć na to, co wydarzyło się w Płocku. Jesteśmy zdecydowani składać kasację do Sądu Najwyższego, żeby ten wyrok został cofnięty do pierwszej instancji i cała sprawa została merytorycznie i dogłębnie rozpatrzona. Katolicy w Polsce są najbardziej dyskryminowaną grupą społeczną i należy im się ochrona. Powinna ona nie tylko zostać wpisana do prawa, ale też być egzekwowana w sądach. Jeżeli natomiast Sąd Najwyższy podtrzyma wyrok, wówczas należy pilnie rozważyć zmianę przepisów o uczuciach religijnych, ponieważ widać, że obecne przepisy nie działają. Profanacja w Płocku była sprawą ewidentną, została przeprowadzona celowo i w sposób odrażający. Oskarżone wprost przyznały, że to one przygotowały i przeprowadziły akcję. W jeden z najświętszych dla Polaków wizerunków Matki Bożej wpisały symbol wyuzdanych kontaktów seksualnych. Takie połączenie obraża nie tylko katolików, ale też wszystkich myślących zdroworozsądkowo.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także