Mający ponad 670 tys. obserwujących profil Konfederacji Wolność i Niepodległość został usunięty z popularnego serwisu społecznościowego 5 stycznia tego roku. Politycy ugrupowania od dłuższego czasu narzekali na cenzurę oraz ucinanie zasięgów. W przeszłości platforma blokowała profile jednego z liderów formacji – Janusza Korwin-Mikkego.
W ostatnim czasie usunięte zostały również dwa inne konta należące do Konfederacji – koła poselskiego oraz "Partia, której nazwy nie wolno wymawiać". Teraz partia polityczna powróciła z czwartą odsłoną – założono profil pod nazwą "1.256.953 gniewnych ludzi", co odnosi się do liczby głosów, jakie oddano na Komitet Wyborczy Konfederacji Wolność i Niepodległość w wyborach parlamentarnych w 2019 roku.
Komentarz Winnickiego
W sobotę do zawirowań z portalem społecznościowym Facebook odniósł się jeden z posłów koła Konfederacji za pomocą serwisu Twitter.
"Niektórym krytykom Konfederacji w kontekście bojów z korporacjami myli się gospodarka rynkowa z anarchią. Dobrze działający rynek jak najb. potrzebuje państwa jako regulatora, który ustala i pilnuje zasad + reaguje gdy powstają monopole zagrażające interesom obywatela lub narodu" – napisał Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego.
Spotkanie ws. cenzury
W piątek w Sejmie zorganizowano spotkanie w sprawie cenzury na Facebooku, w którym udział wzięli eksperci, przedstawiciele kół i klubów parlamentarnych oraz członkowie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
W naradzie uczestniczył m.in. mec. Michał Wawer z Ruchu Narodowego i Konfederacji. W jego ocenie "bezsilność rządu ws. cenzury w Internecie jest coraz bardziej widoczna" – mogliśmy dowiedzieć się w wydanym przez polityka komunikacie po odbytych rozmowach.
Czytaj też:
Na kogo zagłosują Polacy? Oto najnowszy sondażCzytaj też:
Sośnierz: Facebook powinien podlegać pod polskie prawo i jurysdykcję