To, że taka właśnie jest zapewne główna przyczyna niemałej zwłoki w uniezależnieniu się przez Polskę od rosyjskiego gazu, czyli uwolnieniu się od gazowego szantażu Kremla, można wnosić bynajmniej nie tylko z niedawnej wypowiedzi Waldemara Pawlaka, byłego premiera i wicepremiera, dla „Rzeczpospolitej”. Ale z niej na pewno można wnosić to także – w wywiadzie tym bowiem przyznał on bez ogródek: „Moim zdaniem dodatkowy gazociąg do Polski nie jest potrzebny. W 2010 r. podpisaliśmy aneks do umowy z Rosjanami, który pozwolił na rewers wirtualny na gazociągu jamalskim. Następnie zaczął działać także rewers fizyczny. Mamy możliwość importu gazu z kierunku zachodniego. Budowa nowego gazociągu jest bezzasadna. Zapłacą za to odbiorcy, bo trzeba będzie go spłacić. Gazociąg jamalski będzie więc stabilną infrastrukturą, z której nie będziemy korzystać. Baltic Pipe będzie bardzo drogim pomnikiem polskiego rządu. Nic więcej”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.