Skandaliczny tekst NaTemat. Kałużny: Mamy prawo poruszać nasze wątpliwości

Skandaliczny tekst NaTemat. Kałużny: Mamy prawo poruszać nasze wątpliwości

Dodano: 
Mariusz Kałużny (Solidarna Polska)
Mariusz Kałużny (Solidarna Polska) Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
Na portalu natemat.pl pojawił się szokujący artykuł dotyczący posłów sprzeciwiających się segregacji sanitarnej oraz obowiązkowym szczepieniom. Autorka określa polityków mianem "proepidemików". – Jestem ciekaw, co napisze NaTemat.pl, gdy okaże się, że nasza grupa miała sporo racji w tym, co głosi – mówi DoRzeczy.pl Mariusz Kałużny z Solidarnej Polski.

Tekst zatytułowany "Kilkoro proepidemików terroryzuje rządzących bardziej niż najgroźniejszy wariant koronawirusa" jest uderzeniem w rząd, który ma być zakładnikiem wspomnianej grupy posłów. Jak stwierdza autorka, "nie ma chyba właściwszego momentu na zwrócenie uwagi na proepidemików i przeciwników tzw. segregacji sanitarnej w rządzie niż dzień, w którym licznik pandemiczny w Polsce wskazał ponad 30 tysięcy przypadków". To nawiązanie do środowej konferencji prasowej ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, podczas której poinformował on o znaczącym wzroście liczby przypadków koronawirusa w Polsce. Zdaniem szefa resortu zdrowia, w przyszłym tygodniu Polskę może czekać nawet 50 tys. zakażeń dziennie.

W tekście pokreślono, że grupa polityków sprzeciwiających się segregacji sanitarnej są w stanie "terroryzować rządzących na tyle, że mimo rozpędzającej się PIĄTEJ fali koronawirusa, jedyne, co możemy uzyskać od rządzących to zapewnienia, że inni mają gorzej i że należy podjąć działania". Portal wymienia z nazwiska polityków, których określa mianem "proepidemicy".

Kałużny: Ludzie nas wybierali, liczą na nas

O komentarz do tego skandalicznego artykułu poprosiliśmy posła Solidarnej Polski Mariusza Kałużnego, który uczestniczył w opisanym spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim. – Nie jesteśmy w żadnym gangu proepidemików. Bardzo mocno nam zależy, aby epidemia ustała. Zależy nam na tym, żeby osoby chore były leczone. Natomiast nie zgadzamy się z metodą walki z COVID-19. W tej walce pewne kwestie są kompletnie niezrozumiałe, wręcz absurdalne. Oczywiście media lewicowo-liberalne wolą atakować tych, którzy chcą dyskutować na temat obostrzeń, praw i swobód obywatelskich czy stanu służby zdrowia – mówi.

– My jesteśmy politykami. Ludzie nas wybierali, liczą na nas. Mamy prawo poruszać nasze wątpliwości na forum parlamentarnym. Zwłaszcza, że takie wątpliwości mają obywatele. Przypomnę, że niemal 40 proc. obywateli nie przyjęło szczepionki, a jeszcze większa grupa nie rozumie obostrzeń, lub nie zgadza się na segregowanie obywateli na zaszczepionych i niezaszczepionych. Niektóre kraje zachodu już idą po rozum do głowy. W Anglii, Izraelu mówi się o wycofywaniu się z certyfikatów covidowych czy obowiązkowych szczepień. Jestem ciekaw, co napisze NaTemat.pl, gdy okaże się, że nasza grupa w tym, co głosi miała sporo racji. Myślę, że to okaże się niebawem – dodał poseł Solidarnej Polski.

Czytaj też:
Sośnierz: Koszty walki z pandemią są niejednokrotnie większe, niż samej pandemii
Czytaj też:
Rau zakażony koronawirusem. Przyjął trzy dawki szczepionki

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także