– Ludzie, którzy żyją w lęku, są bardziej narażeni na dramatyczny albo fatalny przebieg różnych infekcji, ponieważ mają wysoki poziom kortyzolu, czyli hormonu przewlekłego stresu. A kortyzol tak wpływa na wiele parametrów naszej fizjologii, że ułatwia inwazję wirusowi i dzieło demolowania naszego organizmu. Między innymi podnosi poziom cukru we krwi, zwiększa jej krzepliwość, spłyca oddech, podnosi ciśnienie krwi, zaburza procesy regeneracji i obniża barierę immunologiczną– podkreśla prof. Eichelberger, psycholog i psychoterapeuta, założyciel Instytutu Psycho-immunologii IPSI, w rozmowie z portalem Polska Times.
Paradoksalnie - podkreśla ekspert - na ciężkie przejście infekcji bardziej narażone są osoby, które ulegają covidowej panice, "tak bezmyślnie podsycanej przed media".
Prof. Eichelberger podkreśla, że to właśnie ci, którzy starają się żyć w miarę normalnie i zachowują w tej sytuacji spokój i rozsądek mają silniejszy organizm i w lżejszy sposób przechodzą ewentualne zakażenie.
"Święta wojna"
Ekspert podkreśla, że w trakcie pandemii ludzkość zaczęła traktować walkę z wirusem jak "świętą wojnę", podczas której zalano planetę milionami ton środków dezynfekcyjnych i przykryto milionami ton plastiku. – Ratowanie naszego zdrowia i życia planety powierzyliśmy środowiskom i ludziom, które za spowodowanie kryzysu ponoszą największą odpowiedzialność – dodaje.
Jego zdaniem w sprawie chodzi o to, aby "uwagę rozczarowanych i rozgoryczonych mas ludzkich odwrócić od spraw najważniejszych i najtrudniejszych - a także politycznie niewygodnych do społecznego i systemowego reformowania".
– Wojna z pandemią i „antyszczepionkowcami” służy obecnie wielu ludziom jako zastępczy sens ich życia, mobilizuje ich nadzieję i wiarę w jutro. Pozwala identyfikować się z grupą niezłomnie wierzącą w swoje posłannictwo, uważającą siebie za oświeconą, racjonalną, szlachetną, patriotyczną i progresywną. Można też poczuć krzepiącą pogardę wobec niepodzielających naszych racji i przekonań i bezkarnie poniżać ich obrażać i dehumanizować. To groźny w swoich potencjalnych skutkach proces – podkreśla psycholog.
Czytaj też:
Znów ponad 30 tys. zakażeń. Ministerstwo Zdrowia podało daneCzytaj też:
PiS jednak przegłosuje kontrowersyjną ustawę? Fogiel rozwiewa wątpliwości