Trzaskowski: Myśmy zawsze o tym Niemcom mówili

Trzaskowski: Myśmy zawsze o tym Niemcom mówili

Dodano: 
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Prezydent Warszawy zabrał głos w sprawie kryzysu na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Polityk negatywnie ocenił ostatnie niemieckie decyzje. Skrytykował także rząd Prawa i Sprawiedliwości za jego zdaniem bierną politykę wschodnią.

Rząd Olafa Scholza konsekwentnie sprzeciwia się dostawie broni dla Ukrainy, która stoi w obliczu agresji ze strony Rosji. Do niedawna zakaz obejmował nawet eksport hełmów i kamizelek kuloodpornych, jednak po fali krytyki rząd RFN poinformował, że prześle Ukrainie 5 tys. hełmów wojskowych. Kanclerz nie zezwolił również Estonii na wysłanie na Ukrainę starych niemieckich haubic.

Zdaniem niemieckich komentatorów, nieustępliwa polityka Berlina może doprowadzić nie tylko do pogorszenia stosunków z Kijowem, ale także do ochłodzenia relacji z Polską. Niedawno premier Mateusz Morawiecki pisał na Facebooku, że z niepokojem obserwuje "sytuację na Ukrainie i reakcje naszych sąsiadów z Niemiec na zagrożenie ze strony Rosji".

Również wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej nie jest, jak sam przyznał, zwolennikiem niemieckiej polityki "przymykania oka" na rosyjskie działania. Jednak w jego opinii to Prawo i Sprawiedliwość jest znacznie bardziej prorosyjskie niż rząd RFN.

– Krytykowaliśmy też wielokrotnie zaangażowanie niektórych polityków niemieckich, choćby w przedsiębiorstwa rosyjskie, natomiast nie da się porównać rządów niemieckich, które jakieś swoje małe grzechy mają, do polityka, czyli do Marine Le Pen, która wspiera Putina, jasno o tym mówi. Są doniesienia, że jej partia wręcz była wspierana finansowo przez Putina – powiedział Trzaskowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Szczyt w Madrycie

Polityk PO nawiązał tym samym do sobotniego szczytu europejskich partii prawicowych i konserwatywnych, który odbył się w stolicy Hiszpanii. Jego uczestnikami byli m.in. premier Mateusz Morawiecki, szef węgierskiego rządu Viktor Orban oraz francuska polityk Marine le Pen. To właśnie szefowa Zjednoczenia Narodowego nie podpisała tej części wspólnego oświadczenia, wydanego po zakończeniu wydarzenia przez wszystkich jego uczestników, w której znalazły się mocno krytyczne opinie pod adresem Rosji.

– Wolę kiedy premier Morawiecki jest w Kijowie, niż kiedy jest w Madrycie z najbardziej antyeuropejskimi ugrupowaniami, które często są wspierane przez Putina i dobrze, że premier się zaangażował. Trochę późno, ale dobrze – ocenił madrycki szczyt Trzaskowski.

Błędna polityka

Polityk PO skrytykował także PiS za jego zdaniem wieloletni brak aktywności w relacjach z Ukrainą.

– Rząd PiS-u nie był aktywny w sprawach ukraińskich od lat. Nawet wydawało mi się, że jest nastawiony tak dosyć ostrożnie do Ukrainy, a szkoda, bo myśmy za naszych rządów byli bardzo aktywni jeżeli chodzi o politykę wschodnią – ocenił.

Wracając do tematu niemieckiej polityki wobec Rosji, Trzaskowski wskazał, że budowa Nord Stream 2 była błędem Berlina, który politycy PO wielokrotnie wytykali ówczesnej kanclerz Merkel.

– Na pewno decyzja o Nord Streamie 2 była złą decyzją. Myśmy zawsze o tym Niemcom mówili i dzisiaj też mówimy jasno. Wolałbym, żeby nowy rząd niemiecki się nie zastanawiał zbyt długo, tylko żeby jasno, tak jak reszta UE, w sposób bardzo pryncypialny mówił o tym, co się dzieje w Rosji i żeby też był gotów do tego, żeby udzielać rządowi ukraińskiemu pomocy – powiedział.

Czytaj też:
Trzaskowski zmienił zdanie ws. fajerwerków? Owsiak: Winę biorę na siebie
Czytaj też:
Rafał Trzaskowski dostał podwyżkę

Źródło: Polsat News / 300polityka
Czytaj także