Inwazja na Ukrainę. Wiceszef MON: Sytuacja jest śmiertelnie poważna

Inwazja na Ukrainę. Wiceszef MON: Sytuacja jest śmiertelnie poważna

Dodano: 
Marcin Ociepa, lider OdNowy
Marcin Ociepa, lider OdNowy Źródło:PAP / Rafał Guz
Dalsze pobłażanie Putinowi na Ukrainie może sprawić, że kolejne zagrożone będą bezpośrednio państwa bałtyckie i Polska – mówi wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Do Polski przyjechali w ubiegły, tygodniu ważni amerykański politycy oraz wojskowi. Sytuacja na linii Ukraina-Rosja jest na tyle poważna, że rozmowy – w których brał pan udział – prowadzone są na najwyższym szczeblu?

Marcin Ociepa: Sytuacja jest śmiertelnie poważna. Jesteśmy najbliżej wojny w Europie od czasu ostatniej rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2014 roku. Natomiast patrząc szerzej ze względu na skalę zaangażowania NATO, możemy to porównać tylko do wojny w Jugosławii. Z tą różnicą, że Rosja zgromadziła wokół Ukrainy największa liczbę żołnierzy na jednym froncie od czasów II wojny światowej.

Myśląc o Ukrainie musimy również myśleć o bezpieczeństwie Polski. Czy my w tej chwili mówimy już o współpracy w ramach NATO i pełnej gotowości? Czy po prostu polegamy na USA?

Jest grupa państw, które nigdy nie miały złudzeń, co do intencji Rosji. Wśród tych państw, obok Polski, są Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, czy państwa naszego regionu jak Litwa, Łotwa, Estonia, Rumunia, które doświadczały rosyjskiej agresji, a także doświadczają od lat skutków rosyjskiej polityki, która się przejawia w postaci ataków cybernetycznych, zamachów na dysydentów, sabotaży, wysadzania w powietrze składów amunicji itd. To są państwa, które nie mają złudzeń, co do Rosji i szykują się na najgorsze, natomiast USA są najsilniejszym państwem w tej grupie i stąd odgrywają kluczową rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa w naszym regionie.

Jak jest przez przedstawicieli USA oceniania reakcja i zaangażowanie Niemiec w kwesti Ukrainy?

Niemcy, Francja i Włochy wpadły w pułapkę swojej dotychczasowej, naiwnej polityki względem Rosji i Putina, gdyż głosiły konsekwentnie od lat, że zagrożenie militarne ze strony Rosji jest całkowicie wydumane, niemożliwe i powinniśmy jak najwięcej z Rosją handlować. Obecnie widzimy, że cała polityka wschodnia tych państw bankrutuje na naszych oczach. Jeżeli dodamy, że czołowi politycy z Niemiec, Francji, czy Austrii, byli szefowie rządów lub MSZ dzisiaj pracują w koncernach energetycznych rosyjskich, widzimy, że problem jest głębszy. To zwykła korupcja polityczna i zdrada Europy.

To poważny problem?

Bardzo. Korupcja części elit politycznych Europy przez Rosję de facto paraliżuje politykę państw, z których pochodzą. Przecież byli szefowie rządów Schroeder czy Fillon to ciągle wpływowi politycy odpowiednio w Niemczech i Francji.

Czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie?

Tak, bo nasz rząd od 2015 roku odtwarza likwidowanie wcześniej przez naszych poprzedników jednostki wojskowe. Zwiększamy również liczebność Wojska Polskiego. Przypomnę, że dziś mamy ponad 140 tysięcy żołnierzy, a kiedy obejmowaliśmy władzę było ich mniej niż 100 tys. Od 2015 systematycznie dozbrajamy polską armię. Kupiliśmy system rakietowy ''Patriot'', wyrzutnie rakiet ''Himars'', myśliwce wielozadaniowe F-16 oraz czołgi ''Abrams''. Drugim filarem naszego bezpieczeństwa są sojusze międzynarodowe, gwarantujące nam bezpieczeństwo na czele z NATO. Jeśli jednak chcemy pozostać bezpieczni, to już dziś musimy reagować, tak jak wskazywał w 2008 roku w Gruzji śp. prezydent Lech Kaczyński. Dalsze pobłażanie Putinowi na Ukrainie może sprawić, że kolejne zagrożone będą bezpośrednio państwa bałtyckie i Polska.

Czytaj też:
Rośnie napięcie na wschodzie Ukrainy. Reaguje szef unijnej dyplomacji
Czytaj też:
Parys: Putin mógłby stracić władzę, gdyby wycofał się z agresji

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także