– Rosja to niepodległy kraj i może sama podejmować decyzje w oparciu o własne interesy – powiedziała w czwartek rzecznik MSZ Chin Hua Chunying, odpowiadając podczas konferencji prasowej na pytania dziennikarzy dotyczące rozpoczęcia ataku Rosji na Ukrainę.
Chiny: To nie inwazja
Chunying oznajmiła, że rosyjskich działań na Ukrainie nie powinno się określać jako "inwazji". W jej ocenie, Stany Zjednoczone ponoszą odpowiedzialność za podsycanie napięć. Polityk poinformowała, że Chiny nie będą dostarczały broni drugiej stronie sporu, ponownie nawiązując w tym kontekście do amerykańskiej pomocy w uzbrojeniu Ukrainy.
Rzecznik zaapelowała o powściągliwość i wyraziła nadzieję, że "uzasadnione obawy o bezpieczeństwo" wszystkich stron zostaną uszanowane. Zdaniem chińskiej dyplomacji NATO stanowi źródło „uzasadnionych obaw” Federacji Rosyjskiej w zakresie własnego bezpieczeństwa.
Rosja zaatakowała Ukrainę
Władimir Putin oficjalnie ogłosił rozpoczęcie "operacji militarnej" w nagraniu wyemitowanym około godz. 04:00 polskiego czasu. Prezydent Rosji powiedział, że akcja ma na celu "ochronę ludności". Jak stwierdził, Federacja Rosyjska nie zamierza okupować Ukrainy, ale chce ją "zdemilitaryzować" i "zdenazyfikować". Jednocześnie wezwał ukraińskich żołnierzy do natychmiastowego złożenia broni.
W czwartek nad ranem rosyjskie siły zbrojne przeprowadziły uderzenia rakietami manewrującymi typu "Kalibr" na cele obrane w miastach: Iwano-Frankiwsk, Łuck, Chmelnicki, Kijów, Chersoń, Mikołajów, Odessa, Kramatorsk i Charków. Zaatakowano obiekty wojskowe, w pierwszej kolejności lotniska i niektóre centra dowodzenia ukraińskich sił zbrojnych, ale też bazy lotnicze i pozycje wojsk obrony przeciwlotniczej. Biuro prezydenta Ukrainy podało jednak, że są też ofiary cywilne rosyjskiej agresji. Ranni i zabici są również wśród żołnierzy. W godzinach popołudniowych pojawiły się informacji o drugiej fali ostrzału.
Kilka godzin po rozpoczęciu ataku, prezydent Wołodymyr Zełeński poinformował o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Rosją.
MSW Ukrainy przekazało, że rosyjskie wojska pojawiły się w obwodach czernichowskim, sumskim, ługańskam i charkowskim.
Putin podpisał dekret o niepodległości Donieckiej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej. Rosja uznała „separatystyczne" republiki w „konstytucyjnych" granicach, obejmujących w dużej części tereny kontrolowane dziś przez legalne władze w Kijowie. Pomiędzy nimi a Rosją podpisana została umowa "o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy".
Czytaj też:
Reuters: Doszło do kolejnej eksplozji w KijowieCzytaj też:
Niemcy zapowiadają: Nałożymy ogromne sankcje na RosjęCzytaj też:
Sankcje na Rosję. Chiny zabrały głos