KONSTYTUCJA WOLNOŚCI | W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin wydarzyły się dwie ważne rzeczy, które powinny mocno dać do myślenia polskiej partii wojny – tak chyba można nazywać grupę, która chciałaby Polskę do tego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego wepchnąć głębiej albo roi o tym, że wyjdziemy z tej awantury ze statusem mocarstwa.
Pierwsza rzecz to negatywne stanowisko Węgier, a także Bułgarii, w sprawie ewentualnych unijnych sankcji na rosyjskie ropę i gaz (a przypomnijmy, że takie sankcje nałożyły dopiero co Stany Zjednoczone). Viktor Orbán stwierdził, że węgierskie rodziny nie mogą ponosić kosztów tej wojny. I niezależnie od tego, jaka była jego faktyczna motywacja, warto te słowa zapamiętać, bo podobnych nie usłyszeliśmy na razie w żadnej formie od naszego rządu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.