Niespodziewany rozwój wydarzeń w sprawie możliwości dostarczenia przez państwa NATO Ukrainie samolotów bojowych nabrał wymiaru tragikomedii. Rzekomo zamknięty przez najwyższe władze NATO i Polski temat powracał w nowych odsłonach na ustach przedstawicieli władz USA i Polski, aż stał się przerzucanym z rąk do rąk gorącym kartoflem – a w ostatnich dniach nawet powodem do wzajemnych kąśliwości na linii Warszawa – Waszyngton.
Amerykanie uznali nasze propozycje za nierozsądne, z obozu władzy padły z kolei głosy o możliwych intrygach Ameryki.
Mimo to zapowiedziano dalsze drążenie sprawy w czasie spotkania wiceprezydent Kamali Harris z prezydentem Andrzejem Dudą w Warszawie 10 marca. Nie ustalono na nim jednak, zdaje się, żadnych konkretów i być może pomysł utknie definitywnie w obecnej patowej sytuacji, co tym bardziej potwierdzałoby, że kolidował on z naszym bezpieczeństwem narodowym.
Jak to się zaczęło
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.